Podczas przeglądania świątecznych tkanin, których jak się okazało trochę mam, natknęłam się na panele od ostatniego elfa, którego pokazałam w poprzednim poście. Nastał idealny czas, by je wykorzystać. Adwentowy wianek już pokazałam, teraz pozostałe makatki. Czytaj dalej
Roczne archiwum: 2016
Elf Słoneczko
…tańczy pożegnalny taniec 🙂
Ostatni z rodziny Elfów… Już kiedyś tak pisałam i okazało się to nieprawdą, przyfrunęło i odfrunęło Elfów jeszcze kilka (po prostu nabyłam kolejny panel w UK). Ten tańczy dla mnie pożegnalny taniec 🙂 Nie mam więcej elfiej tkaniny, może troszkę szkoda, ponieważ zawsze znajdowała się jakaś dziewuszka “w potrzebie”, a to był taki miły upominek. Czytaj dalej
The Quilter’s Planner 2017
Jakiś czas temu otrzymałam moją nagrodę za zdobycie największej ilości głosów w festiwalu u Amy i bardzo za nią dziękuję. Za głosy także, zwłaszcza za nie, BARDZO! Zdobyłam je w dwóch kategoriach Original Design oraz Mini. Prawdę powiedziawszy zaniemówiłam z wrażenia, pisałam już o tym.
Myszka dla Tygrysa
… i nieoczekiwany powrót jesieni 🙂
Nasze domowe słoneczko vel poddupnik doczekało się młodszej, aczkolwiek większej siostry. Serweta z myszką, trochę dla Tygrysa, który robi sobie wielkie nic z zakazów i wskakuje, gdzie mu pasuje 🙂 Czytaj dalej
Ptaszki w domkach
… i słów kilka o tym, jak inaczej można wszyć zamek.
Dziś prezentuję kolejną kosmetyczkę. Nic nadzwyczajnego, poza jednym szczegółem. Otóż inaczej wszyłam zamek. Czytaj dalej
Adwentowy wianek
Idzie zima…
Tak właśnie widzę grudzień. Nie zimę, ale właśnie grudzień i te dni, które zostały nam do Świąt. Do kalendarzowej zimy jeszcze sporo czasu, jednak mam wrażenie, że to ona, nie jesień rządzi światem. Jesień w tym roku tak jakoś… przemknęła, jej kolory przegnał wiatr. Czytaj dalej
Patchwork nieco inaczej
Czasem mam wrażenie, że potrafiłabym wykorzystać każdy kawałek tkaniny. Przykładem są te poduchy. Patchworkowe, ale uszyte z tkanin obiciowych. Dla mnie takie szycie jest trochę jak układanie puzzli – szukanie, która część pasuje do następnej. Czytaj dalej
Uszytek do zadań specjalnych
… oraz sowy, czachy i koty
Skończyłam ostatnią i największą z czterech przygotowanych na potrzebę pokazania jak szyć, o czym już wspominałam. Tak jakoś się złożyło, że ona jedna mi została, pozostałe wywędrowały. Nie lubią mnie moje kosmetyczki, za to cieszą inne dziewczyny i to jest super. Czytaj dalej
Autumn Drunkard’s Path
Spokojna klasyka, tak nazwałabym charakter tej poduchy. Dodałabym także – wpisująca się w obecną porę roku. Przyznam, że drażnią mnie trochę prace, które uparłam się skończyć, a nie pasują do panującej aury. Wiem jednak, że jak trafią w czeluście szafy, marny ich los, więc sukcesywnie je kończę. Jesienne klimaty szyło się dobrze. Czytaj dalej