Thursday, 20 September 2018

Cats and Flamingos



This is my next work made in such a style and it’s related to a various memories.

The first one was a bag for Ela, a prototype all the subsequent ones using this set of colors. I still have a very vivid memories of this day. Since then I made a couple of bags and pouches sewed for various girls.


A pouch which I made for myself I gave away for Basia as a gift, three years ago on Sardinia. When we came back from holidays I made another one, because it’s been very useful for touring Europe in a car. Simply it’s hard to loose it because of its colors. I’ve been wandering then if they could meet again by the chance. They did, a year ago on a summer caravan trip thorough Europe. And just recently Jola visited me with another such a piece 🙂


Las weekend we’ve been visited by Stef. This was the first time she saw my works. I’ve been pleased by her astonishment and admiration for them. This pouch has been made for her  for a favor she’s giving us, as thank to her I’m going to visit Snowdonia soon.


komentarze (8)

  1. Krysia

    Ciekawa seria powstała. Flamingi kojarzą mi się z Portugalią. Cieszę się z Tobą na nowe odkrywanie krainy i zapewne nowe inspiracje. Małgosiu jesteś niesamowitym człowiekiem i znajduje to również odbicie w Twoich uszytkach , w które wkładasz tyle serca. Myślę, że teraz kiedy tylu ludzi wokół sie nimi zachwyca uwierzyłaś w końcu, że Ty po po prostu masz TALENT.

    Reply
    1. MałgorzataMałgorzata Post author

      Krysiu, dziękuję i… lepiej zamilknę 🙂
      Całe lata myślałam, że te piękne ptaki można spotkać tylko w Afryce. Pierwszy raz zobaczyłam je na Sardynii i dlatego teraz kojarzą mi się z tą wyspą. A wyprawa do Snowdonii zapowiada się niezwykle interesująco, oby pogoda dopisała 🙂

      Reply
  2. JolaJola

    Ani trochę nie dziwi mnie zdumienie i podziw Stef dla Twoich prac 🙂 Zwłaszcza, że miała okazję zobaczyć Twoje prace na własne oczy 🙂 Ja moją kosmetyczkę długo oszczędzałam w szafie. Teraz cieszę się nią na co dzień, w podróżowaniu do Jastrzębiej Góry i nie tylko 🙂 I bardzo ją lubię !

    Reply
  3. Ela

    Koloru, wielu kolorów nam potrzeba, Gosiu. To one budzą energię, odganiają smutki, wywołują uśmiech. Też do pewnego czasu cieszyłam zaborczo tylko swoje oczy, stworzonymi przez Ciebie cudnościami. Teraz bardzo lubię mieć barwny kawałek Ciebie, Gosiu , przy sobie. Jest mi raźniej, uwierz

    Reply
    1. MałgorzataMałgorzata Post author

      Elu, miód na moje serce 🙂 Jeśli to co zrobiłam ląduje w szafie, to myślę, że jest niedobrze. Jak cieszy i służy -wspaniale! Dziękuję Elu 🙂

      Reply
  4. Basia

    Wyciagnelam szmatki, wybralam najbardziej kolorowe, polozylam na kupke i…. mam ponad tydzien przerwy, no bo inne zajecia 🙁
    i znowu szycie odeszlo w niebyt!
    Ale nie zalamuje sie, zima bedzie, to poszyje moje wymarzone torebeczki :)))
    A twoje kosmetyczki prze, prze, przesliczne!!! Jak zwykle :))))

    Reply
    1. MałgorzataMałgorzata Post author

      Ileż to moich stosików szmatek na kolejny pomysł rozpierzchło się niczym siwy dym! Za dużo bym chciała, nie da się.
      Powodzenie Basiu i dziękuję 🙂

      Reply

Leave a Reply to Małgorzata Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *