wtorek, 13 grudnia 2016

Jak uszyć kosmetyczkę z zamkiem?


… czyli jak ja to robię.


r-DSC_8114


Postaram się dokładnie pokazać, jak uszyć taką kosmetyczkę. Jeśli starannie pokonamy krok po kroku, unikniemy prucia i irytacji. Pokażę uszycie kosmetyczki z zamkiem, w posiadaniu którego jesteśmy najczęściej, ale można ten sposób uprościć, stosując rozwiązanie, o którym wspomniałam w poście jakiś czas temu.

Zdecydowałam się opisać proces powstawania kosmetyczki, ponieważ co jakiś czas spotykam się z pytaniem jak to robię 🙂 Nadszedł czas rozdawania upominków i wpis ten traktuję jak mały prezent dla zaglądających tutaj 🙂


1. Przygotowuję:

a) wierzch kosmetyczki, może być patchworkowy, ale niekoniecznie (u mnie 50 cm x 30 cm), przepikowany z wypełnieniem.

Uwaga: Oczywiście zmieniając długości boków otrzymamy ostatecznie inny kształt. Przycięcie boków kosmetyczki w trapez równoramienny również modeluje kosmetyczkę.

b) zamek,r-DSC_8020

c) podszewkę (u mnie bawełna impregnowana) nieco mniejszą niż wierzch, czyli 49 cm x 29 cm. Mniejszą podszewkę po to, żeby we wnętrzu nie było jej po wszyciu w nadmiarze, ładniej się ułoży.

r-DSC_8023


2. Wszywam zamek. Najpierw z jednej strony. Zamek kładę prawą stroną na prawej kosmetyczki, przypinam dla ułatwienia. Przyszywam zaczynając 1 cm od brzegu, a kończąc ok. 5 cm od brzegu drugiego (na zdjęciu poniżej – odcinek do przeszycia znajduje się między szpilkami).
r-DSC_8026


3. Zamek rozpinam i przyszywam pośrodku taśmy. To ważne, ponieważ przyszycie za blisko ząbków sprawi, że zamek będzie się zacinał, za daleko zaś – w efekcie końcowym będzie nieładnie wyglądał. Ja przyszywam zwykłą stopką, ale oczywiście można półstopką.r-DSC_8032


4. Powtarzam czynność z drugiej strony. Ponieważ mój zamek jest cięty z metra, zabezpieczyłam koniec szpilką.r-DSC_8028


5. Zaginam rogi zamka i przyszywam (robię tak zarówno w przypadku ciętego z taśmy, jak i zakończonego fabrycznie). Czynność tę można wykonać od razu przy wszywaniu zamka, można później na maszynie bądź ręcznie. Tak jak pokazałam jest łatwiej. Zagięty róg znajduje się w kółku (zdjęcie niestety kiepsko to pokazuje).r1-DSC_8036


6. Zszywam pierwszy bok, od strony zagiętych rogów zamka. Dla ułatwienia środek wierzchu (jak i podszewki) zaznaczam przez nacięcie, może być dość głębokie, na 1-2 cm. Widać to nacięcie na zdjęciu poniżej.

Podczas spinania boków należy sprawdzać, czy schodzą się poziome linie wzoru na prawej stronie kosmetyczki (kolorowe paski wierzchu itd.).

r-DSC_8039


7. Zaraz pod zamkiem umieszczam kawałek tasiemki.

r-DSC_8042


8.  Po zszyciu bok powinien wyglądać tak:r-DSC_8045

Szew rozprasowuję.


9. Kolejny etap to uformowanie kosmetyczki. W tym celu należy przeszyć i odciąć jej rogi. Żeby kosmetyczka trzymała fason usztywniłam dodatkowo jej dno, naprasowując pasek wypełnienia z klejem, przycięty do szerokości 7 cm (widoczny na zdjęciu, między czerwonymi kreskami). Wcześniej pasek przeszyłam z patchworkowym wierzchem, przy samym brzegu i ok. 2 mm obok.

r-DSC_8051


10. Aby dokładnie wyznaczyć, w którym miejscu należy przeszyć róg, przyda się nacięcie środka (zdjęcie poniżej). Nacięcie i linia szwu = oś symetrii (pokazuje to czerwona strzałka). Na zdjęciu widać też, że wypełnienie nie dochodzi do samego brzegu wierzchu kosmetyczki (niebieska linia pokazuje szew łączący tkaninę z zamkiem i koniec usztywniającego wypełnienia). Celowo tak robię, łatwiej jest  dalej formować kosmetyczkę.

rnDSC_8048


11. Przeszyłam róg (niebieskie podkreślenie szwu) podwójnie, tam i z powrotem. Dokładnie między krawędziami dna, na szerokość 7 cm. Zawiązałam nitki szwu, pokazuje to czerwona klamerka.r-DSC_8055


12. Sprawdzam, czy wszystko porządnie wygląda z prawej strony.r-DSC_8057


13. Odcinam nadmiar tkaniny, ok. 1 cm powyżej szwu.

r-DSC_8059


14. Teraz czas na drugi bok, czyli:

a) spiąć, zszyć i rozprasować,

b) wyznaczyć linię szwu na rogu (u mnie na szerokość wzmocnienia dna, czyli 7 cm),

c) przeszyć tam i z powrotem,

d) odciąć nadmiar tkaniny.1-drugi bok


15. Wywracam kosmetyczkę na prawą stronę. Przyszpilam listwę zamka, unikam w ten sposób wszycia jej tam, gdzie nie trzeba. Jest też nadzieja, że zamek zostanie ładnie wszyty w całości 🙂

r-DSC_8075


16. Czas na podszewkę. Zszywam boki, UWAGA – w jednym zostawiam OTWÓR długości ok. 13 cm (zdjęcie 3.). Postępuję jak przy szyciu wierzchu kosmetyczki, po kolei.1-podszewka


17. Wkładam wierzch kosmetyczki do podszewki, prawą stroną do prawej. Spinam obie części, zaczynając od punktów stycznych, linie szwów powinny się pokryć.r-DSC_8089


18. Spinam wszystko dookoła, pamiętając o pokrywaniu się krawędzi wierzchu i podszewki. Czyli najpierw punkty styczne, potem środek (lekko naciągam podszewkę), na końcu resztę brzegu.r-DSC_8092


19. Przeszywam obie części razem. Czerwona strzałka pokazuje początek linii szwu łączącego obie części. Szyję milimetr obok wcześniejszego szwu łączącego wierzch pracy z zamkiem.r-DSC_8094


20. Przez OTWÓR wyjmuję wszystko na prawą stronę.

r-DSC_8096


21. Zaszywam OTWÓR ręcznie lub na maszynie. Korzystam przy tym z czołówki, to super wynalazek, ale do np. sprzątania radzę nie zakładać!!! 🙂r-DSC_8098


22. Znowu wszystko porządnie spinam, wysuwając przy tym ząbki zamka.r-DSC_8100


23. Przeszywam przy brzegu przez wszystkie części.r-DSC_8104


24. Chowam nitki, prasuję korzystając z deski do rozprasowywania rękawów.r-DSC_8108


25. Docinam zamek do potrzebnej długości. Dopiero teraz, na końcu, ponieważ wygodniej jest szyć jak jest nieco dłuższy – łatwiej wykonać wszystkie operacje. Zabezpieczam koniec zamka. Tym razem kawałkiem taśmy poliestrowej (brzegi opaliłam, żeby się nie strzępiły), ale można tkaniną, skórą.

r-DSC_8110


GOTOWE!!!r-DSC_8109


Uwierzcie mi, uszycie tej pracy jest o niebo łatwiejsze, niż opisanie jak to zrobiłam. Mam nadzieję, że pokazanie w jak sposób wykonałam tę kosmetyczkę, komuś pomoże.

Życzę powodzenia i pozdrawiam.

r-DSC_8113


Do usztywnienia kosmetyczki użyłam włókniny igłowanej z warstwą termoklejącą. Dno podwójnie usztywnione.

Skład: 56% polyester, 14% wiskoza, 30% aksylat. Warstwa klejąca: polyamid. Gramatura: 158g/m2 (dane ze sklepu).


komentarze (40)

  1. JolaJola

    Bardzo ładna i bardzo pracochłonna 🙂 Uszyta perfekcyjnie. Opisanie na pewno mega czasochłonne, jak napisałaś. Jestem pełna podziwu dla tego, co robisz. Duża przyjemność oglądania tych wszystkich uszytków 🙂

    Odpowiedz
    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      Robiąc zdjęcia szyłam chyba ze trzy razy dłużej. Ale zaparłam się, to była nie pierwsza próba pokazania co i jak. Wcześniejsze kończyły się… uszytkiem. Bez dostatecznej ilości dokumentacji fotograficznej 🙂

      Odpowiedz
  2. xementyna

    Czekałam na ten wpis 🙂 muszę wypróbować…
    Do głowy mi nie przyszło, że można tak sprytnie dookoła górą przeszyć całość – fajne to…
    Ja zwykle przyszywałam podszewkę razem z zamkiem i tkaniną górą a dopiero na końcu boki na lewej stronie… patent z wykończeniem zamka taśmą nośną też świetny…

    Odpowiedz
    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      Nie musisz, ale możesz na pewno 😉
      Szyłam różnie, ciągle dążąc do najprostszego sposobu. Ten na dzień dzisiejszy wydaje mi się optymalny. Lubię jak wnętrze jest ładne, a szwy pochowane, niewidoczne 🙂

      Odpowiedz
  3. Danuta

    Witaj
    Obejrzałam, przeczytałam nieco zdziwiona,że można tak, bo ja szyję w innej kolejności, coś podobnie jak Xementyna. Tak się nauczyłam , inaczej nie próbowałam. Kosmetyczka świetna, jak wiele innych twoich uszytków. Pozdrawiam 🙂

    Odpowiedz
    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      Witaj,
      Można różnie szyć, ja nieustannie myślę jak uprościć i osiągnąć cel najłatwiej jak się da. Ale i najładniej w moim odczuciu 🙂
      Dziękuję 🙂

      Odpowiedz
  4. Iwona

    Gosiu, wspaniale wszystko wyjaśniłaś!
    Uszyłaś tych kosmetyczek już tyle, że masz sprawdzone sposoby i ułatwienia.
    Jeśli chodzi o czołówkę… przypomniała mi się historia sprzed dziesięciu lat, gdy kupiliśmy dom – używałam jej wtedy, aby móc do późnego wieczora urządzać mój ogród 😉

    Odpowiedz
    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      Oj, takiego zastosowania czołówki nie znałam! Urządzenie wielorakiego zastosowania, rewelacyjne, bardzo lubię. My mamy każde swoją.
      Naprawdę pomaga w robótkach, świeci dokładnie tam, gdzie trzeba.
      A mnie przypomniała się historia, kiedy po jakichś pracach w domu siostra z mężem pojechali na zakupy. On w czołówce, o czym siostra oczywiście nie pisnęła słówka…

      Odpowiedz
  5. HunPolka

    Ja jak zwykle chylę czoła przed kolorystyką. Gdzie kupujesz tkaniny (interesuje mnie wypełnienie i ta impregnowana podszewka)? Dziękuję za tutka, na pewno się przyda 🙂

    Odpowiedz
    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      Wypełnienie i impregnowaną bawełnę kupiłam u naszej Ewy z Kiltowa i Cokolwiek.
      Powodzenia w szukaniu zamka, a jak się nie uda, to w internecie jest tego “na metry” 😉

      Odpowiedz
  6. Malgorzata_Stec-Adamus

    Świetny opis! Uwzględniłaś bardzo ważny, a często pomijany w różnych DIY szczegół czyli różnicę wymiarów podszewki i warstwy wierzchniej. Osobiście nienawidzę, kiedy podszewka nie leży gładko we wnętrzu czegokolwiek. Nie ważne czy to kosmetyczka, torebka czy tekstylny kosz.
    Podpowiem, z mojego doświadczenia, jeszcze tylko jedną małą zmianę w punkcie 18. Ja wkładam podszewkę do części wierzchniej. Oczywiście prawa do prawej. Dzięki temu różnica obwodów podszewki i kosmetyczki mniej przeszkadza w równym zszyciu, bo mniejszy jest w środku a większy na zewnątrz. Polecam szczególnie początkującym.

    Odpowiedz
    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      Dziękuję 🙂
      Co do punktu 18, rzeczywiście tak może być łatwiej. Ja jestem leń i jak uszyję wierzch, sprawdzę czy wszytko gra na prawej stronie, to już mi się nie chce przekładać z powrotem. Osobiście sporo czynności z w/w pomijam, mam trochę wprawy i niezwykle musiałam się starać, by opisać wszystko jak dla osoby początkującej. Myślę, że to właściwe podejście. Tym cenniejsza jest Twoja uwaga, dziękuję 🙂

      Odpowiedz
  7. Okko

    To zupelnie inny sposob niz wszystkie ktore do tej pory widzialam. Swietnie opisane krok po kroku. A kosmetyczka piekna jest. Wyprobuje ten sposob na pewnoe

    Odpowiedz
    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      Pokazałam sposób, do którego doszłam po uszyciu kilku innych prac, chyba najmniej pracochłonny. Wstający zamek może się nie podobać i też to rozumiem (sama wolę schowany).
      Dziękuję i chętnie obejrzę efekt tej próby 🙂

      Odpowiedz
  8. Wiola

    Świetnie opisałaś szycie kosmetyczki. Każdy ma jakieś swoje rozwiązania, ale to nie znaczy, że nie można inaczej. Dlatego też takie tutki jak Twój Małgosiu są bardzo cenne. Rozwiązanie z zaginaniem końcówki zamka to świetny pomysł / poz.5/. Ja przyszywałam zamek do końca i zaszywałam z bokiem kosmetyczki. Nie zawsze fajnie to wychodziło. Spróbuję po Twojemu. Kosmetyczka oczywiście bardzo ładna, przecież nie mogło być inaczej? 🙂

    Odpowiedz
    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      Otóż to! Od każdego można się czegoś dowiedzieć – niby oczywiste, a mnie się zawsze wydawało, że ode mnie to niekoniecznie 🙂 A tu proszę, jakie zainteresowanie! Bardzo mnie to cieszy.
      I jeszcze to, że z tą końcówką wiadomo o co chodzi, mimo niedobrego zdjęcia (powinnam wszyć zamek innego koloru, ale pasował mi czarny!). Zagięcie rogów ułatwia staranne zszycie boku, Ząbki się nie przesuwają względem siebie, a pewnie to miałaś na myśli pisząc, że nie zawsze fajnie wychodziło. U mnie tak było.

      Odpowiedz
  9. uhatka

    Prezent wspaniały :), bardzo dziękuję <3. Małgosiu, mam pytanie, czy przez tę "dziurkę" , gdzie zamek nie jest do końca wszyty nie wypadają drobiazgi w użytkowaniu w praktyce?

    Odpowiedz
    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      Bardzo proszę 🙂
      Myślę, że istnieje prawdopodobieństwo, że coś małego może wypaść. Mi nie zdarzyło się, ale ja z zasady mam niewiele rzeczy i pustawo we wszystkich torebkach i kosmetyczkach. Prawdopodobieństwo niewielkie, bo zamek jednak po zasunięciu dość uszczelnia otwór. Coś za coś – może łatwość uszycia nie zapewnia ideału? 🙂

      Odpowiedz
      1. uhatka

        Dzięki za odpowiedź 🙂
        Fajnie, że masz pustawo w torebkach, ja – niestety, nie. Noszę pierdylion bambetli, bo wszystko może być potrzebne, a potem zawsze wszystkiego szukam i oczywiście nie mogę znaleźć w wielgachnej torbie (bo wielkie torby to jedynie słuszne torby)… ech… ręce opadają…

        Odpowiedz
        1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

          Ulcia, większość kobiet tak ma, ten pierdylion 😀 – tak przynajmniej wynika z moich obserwacji. Pierwsza kosmetyczka jaką uszyłam powstała, by pomóc ogarnąć torebkowy chaos mojej siostrze. W zdumienie mnie wprawiło kiedy zobaczyłam co ma w torbie i z jakim trudem dociera do potrzebnej rzeczy. Czy uszytek coś zmienił, no cóż, nie mnie się wypowiadać. Wiem jednak z całą pewnością, że ceni sobie uszyte przeze mnie torebki. Podobno łatwiej w nich wszystko znaleźć 🙂

          Odpowiedz
  10. uhatka

    Jeśli o mnie chodzi, to kosmetyczka w torbie jednak troooooszkę pomaga, bo wiem, że stałe miejsce tego czegoś, co szukam, jest np. w kosmetyczce i zawężam pole poszukiwań. Jednak w praktyce nie chowam na miejsce i tak potem szukam w całej torbie :(.
    A jeśli chodzi o Twoją siostrę, to myślę sobie, że z pewnością poszukiwania w torbie uszytej przez Ciebie są dużo przyjemniejsze 😀

    Odpowiedz
    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      Kosmetyczki używam w zasadzie tylko jak wyjeżdżam, poza jedną, która służy do przechowywania najważniejszych rzeczy i mieszka w sypialni.
      Powiem siostrze, może się odniesie do naszej rozmowy 🙂

      Odpowiedz
    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      Ewa – sprostowanie – to nie są zalecenia 🙂 ! Pokazałam tylko sposób, który wydaje mi się najłatwiejszy, z ładnym wnętrzem. Nawet w środku uszytku, a może przede wszystkim, nie znoszę jakichś szwów obrzuconych zygzakiem, czy jakoś tak.

      Odpowiedz
  11. Dorota

    Witam! Dziękuję za fajny opis. Jeszcze go nie wypróbowałam, ale jestem pełna nadziei, że wszystko mi dobrze pójdzie. Dzisiaj cały dzień zmarnowałam szyjąc w/g innego projektu, który był trochę “zakręcony”.
    Poprułam, podocinałam i dzisiaj nie mam już cierpliwości !!! Sumując, najwięcej czasu mi zajęło wszywanie zamka, bo nie jestem w tym mocna, no i chciałam żeby właśnie tak wystawał i ładnie go zakończyć. Robiłam to na początku i nic mi nie wychodziło. To super, że można to zostawić na koniec i że zamek może być dłuższy. Nigdzie, w innych opisach, tego nie wyczytałam.
    Jutro dam znać!

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *