niedziela, 9 grudnia 2018

Na nową kanapę



Czasem lubię uszyć poduszkę. Albo kilka.


Poducha powstała, jak na mnie, w błyskawicznym tempie. Ot, potrzeba chwili, na święta i na nową kanapę.



O tej porze roku niełatwo o przyzwoite światło, a co za tym idzie  – trudno zrobić dobre zdjęcia. Poniższe, w smudze nieoczekiwanego słońca, bardzo przekłamuje kolory, ale podoba mi się.


Poduszka na wkład 50 x 50 cm.


Wcześniej uszyłam też dwie poszewki, takie niepatchworkowe. Okazuje się, że sporo mam świątecznych tkanin. W tym roku prym wiodła jedna, mikołajowa.


Doczekał się też swojej chwili kawałek lnu w prześmieszne renifery 🙂


Świąteczne poduchy zamieszkają w różnych domach.


komentarze (14)

  1. JolaJola

    Jedna zamieszkała w moim domu w Jastrzębiej Górze 🙂 Jest śliczna i klimatyczna w każdym szczególe i w całości. Na nowej kanapie pięknie się prezentuje. I choć nie brakuje mi ładnych poduszek na co dzień, to chyba tą będę również trzymać cały rok na kanapie, szkoda będzie po świątecznym czasie schować ją do szafy 😉 Dziękuję Ci Małgosiu z całego serca z najlepszymi życzeniami na te Święta i na cały nadchodzący rok 🙂

    Odpowiedz

Skomentuj Małgorzata Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *