… czyli marynistyczna poducha nr 4
To czwarta i ostatnia poducha z marynistycznej serii. Przyznam, że cieszę się ze skończonej pracy, trochę mnie zaczęły nużyć te marynarskie klimaty, czas na coś innego.
Szycie tych rzeczy wywołało wspomnienia związane z moimi Bliskimi, Ojcem i Bratem. Obaj wybrali pracę na morzu. Nie ma ona nic wspólnego z romantycznymi żaglowcami ani z naszym wakacyjnym żeglowaniem.
Swoją drogą ciekawi mnie, która poducha przypadła Wam najbardziej do gustu? (o ile w ogóle)
Tak, teraz jest super. Dostojny “ocalony” dostał do towarzystwa “szaloną fregatę” bujającą po falach, a może i w obłokach:). Dubelek podzieli się żaglowcem z jamniczkiem a i tak wszytko zostanie w morskiej rodzince. Szkoda, że już przeszyły Ci się, Gosiu, te klimaty, bo są prześlicznie klimatyczne:).
🙂
Ano przeszyły, stosik z tego wyszedł niemały, po kilometrach szycia… To dlatego, odsapnąć trzeba i przejdzie 🙂 .
Zapomniałam dopisać, że nie ma czegoś takiego jak ” o ile w ogóle” coś się podoba w Twoich pracach, bo nie ma prawa się nie podobać. Moim wyborem jest…………….. szalona fregata. Bo jak wiesz, trzymam się z zakręconymi babeczkami:).
Czyli głos na poduchę nr 4! Jola z Wiesiem odebrali wczoraj ten cały stos 🙂 .
No i usłyszałam, że … szkoda będzie położyć te poduchy! A ja uważam, że nie, niech ludzie widzą, że można trochę inaczej, z sercem.
“O ile się podobają” – Odpowiedź jasna, chociaż mało gramatyczna – o dużo się podobają! Wszystkie!
😀 O, dziękuję bardzo!
Piękna, tak samo jak pozostałe !!!!!! Wszystko, jak na razie zostało powieszone i położone 🙂 Efekt wspaniały !!! Są już podziwiane i nie dziwi mnie to wcale. Bardzo się podobają, wnętrze nabrało zupełnie innego klimatu wizualnego i estetycznego 🙂 Dziękujemy z całego serca 🙂
Przyjedziemy, zobaczymy 😉 .
Ale na pytanie nie odpowiedziałaś!
Tak !!! Przyjedziecie, zobaczycie 🙂 Ja póki co wpatruję się w żaglowce i tęsknię za Jastrzębią Górą 🙂