Czy można uszyć coś z powodu wymyślonej nazwy? Owszem, tak.
Trzeci i raczej ostatni obrazek z tej serii. Był Ścinniuszek, Śmieciołuszek, przyszła pora na Skrawniuszka. Ptaszki z rodziny ścinkowatych 😉
Tło ułożyłam z kawałeczków, których kolorystyka najbardziej mi pasowała, trochę się przy tym biedząc. Tym razem wybór miałam mocno ograniczony.
Układanie roślinek było samą przyjemnością. I oczywiście nie obeszło się bez mnóstwa pikowania.
W czasie szycia zrobiłam sporo zdjęć i jeśli starczy mi zapału i chęci, może opiszę proces powstawania pracy, która wisi “na blachę”. Często jestem pytana o to, jak to robię. Bardzo różnie, używając rozmaitych wypełnień. Wszystko zależy od efektu, jaki mam zamiar osiągnąć.
Wymiary obrazka: 34 x 53 cm, całości pracy: 47 x 66 cm.
A tak prezentuje się rodzina ścinkowatych w komplecie 🙂
Obrazy mają różną wielkość, ale dla potrzeby tego zestawienia pokazałam je mniej więcej jako podobne rozmiarem.
Gosiu, kolejna artystyczna uczta dla moich oczu. Przyznaj się, część kwiatów podpatrzyłaś w moim ogródku (żarcik taki). Ptaki: wolność, niezależność, swoboda – słowem marzenie.
Elu, tak, przyznaję, część z pewnością widziałam w Twoim wspaniałym ogrodzie 🙂 Trochę kwiatków wymyśliłam, łącznie z ptaszkiem, który mocno ewoluował w trakcie szycia. Rzeczywiście wolny jest, robił ze mną co chciał, umykając kształtem i kolorami 🙂
Cudowny tryptyk <3
Małgosiu – życzę Tobie, abyś miała chęci i zapał na opisanie procesu “na blachę” 😀
Dziękuję Ula, lubię te obrazki bardzo i dopóki mi się nie znudzą będą u nas mieszkać 🙂
A na opisanie “procesu” trochę trzeba będzie poczekać, mało czasu 🙂 Ale spróbuję.
Jakbym takie miała – też chciałabym, aby ze mną mieszkały . Szczególnie w te ponure dni .
Rodzina scinkowatych sie rozrasta 🙂
A to ci ptaszor!
Ty masz chyba jakis tajemniczy sposob na rozciaganie czasu :))) Zdradz tajemnice :)))
Jak się dowiem to powiem 🙂
Małgosiu, jak Ci się znudzą to ja już mam dla nich następny domek 😉 Nie żartuję, bezdomne nie będą. Wszystkie są cudne. Każdy inny i każdy śliczny. Nieustannie podziwiam u Ciebie sztukę tworzenia ze ścinków materiałów tak niezwykłych rzeczy 🙂
Będę miała na uwadze Twoją propozycję domku 🙂
Dzięki Jolu, miłe rzeczy mi piszesz 🙂