sobota, 9 kwietnia 2016

Tęcza, kosmos i kompletny odjazd…


r-IMG_8004


Skończyłam top.

Jeszcze “tylko” skanapkować i wypikować. Ta praca tkwiła we mnie od roku. No i jest.


Założenie było takie, że szyję wyłącznie z tkanin, które mam w domu. Żadnych zakupów, radzę sobie z tym, co mam i niczego mi nie brakuje. Udało się, powiem nawet, że starczyłoby na drugi taki patchwork 😉 . W głowie mam jeszcze przedziwne pikowanie tego potworka…


 

komentarze (30)

        1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

          Mam nawet dwie :))), ręce znaczy 😉
          Zdziwisz się pewnie, ale mnie samą zaskakują niektóre moje prace… Ta do nich należy 🙂
          Ale ciągle myślami do niej wracałam, no i pozwoliłam jej wyjść ze mnie…

          Odpowiedz
      1. Ela

        Niech wybuchnie salwą zachwytu osoby, która będzie miała szczęście przebywać w otoczeniu tak dużej, kosmicznej, tęczowej, odlotowej i piękne zestawionej wzorami i barwami pracy.

        Odpowiedz
  1. Ela

    Odjechałaś na maksa, Gosiu:) Potrzeby energetyczne będziesz miała zaspokojone na pewien czas:). W tej pracy zebrałaś ogrom motywów, nad którymi rozpływałam się w zachwytach detalicznie:). Nie muszę zapewniać, że całość bardzo mi się podoba. Oj, ładniutkie, ładniutkie i bardzo przemyślane w szczegółach. Co to będzie po pikowaniu, szał zachwytu chyba. Brawo!

    Odpowiedz
    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      Zgadza się, to zbiór tego co już było na mniejszą skalę…
      Niesamowite dla mnie jest to, co lęgnie się człowiekowi w głowie. Pozwolenie na to, żeby wydobyło się na zewnątrz przynosi zaskakujące efekty…

      Odpowiedz
  2. Ela Z.

    Mocne! Ja mam tak, że lubię takie kolorowe szyć, a potem nie mam co z nimi robić, bo mi do wystroju domu nie pasują. Mam nadzieję, że u Ciebie to cudo znajdzie godne miejsce. Zapowiada się na bardzo fajna energetyczną narzutę. Ciekawa jestem tego pikowania 🙂

    Odpowiedz
    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      To z pewnością nie będzie narzuta, a kołderka, wiesz taka zamiast pledu czy koca 🙂 Ot, praktyczny uszytek.
      Narzuty do sypialni mam… jednobarwne 🙂
      Z pikowaniem mam nadzieję uporać się do końca miesiąca, jak zaskoczy, może nawet szybciej 🙂

      Odpowiedz
    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      A wiesz, nawet niespecjalnie musiałam kombinować, jakoś tak mi się układało 🙂 Uszyłam część, powisiało trochę, namyśliłam się i dokładałam następną.

      Odpowiedz
  3. JolaJola

    Tu jest wszystko !!!!!! Rozbrajająca baletnica, słoneczka, MOTYLE, koty, dostojne flamingi, kwiaty, sowy, domki, groszki, nawet meksykańskie czaszki 🙂 Wszystko super dopasowane. Piękne materiały i fantastycznie kolorowe i zgadzam się z Violą – bardzo energetyczne !!! Naprawdę odjazd 🙂

    Odpowiedz
  4. xementyna

    Uwielbiam Twoje kombinacje kolorystyczne… ja sie zawsze bałam czerni a ona tak świetnie komponuje sie z kolorami… mega odjazdowa narzuta… czekam teraz na pikowanie 🙂 Pozdrawiam!

    Odpowiedz
    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      Mnie nie po drodze jest z bielą, chyba każda z nas ma zahamowania przed jakimiś połączeniami… Albo to po prostu kwestia gustu, o którym się ponoć nie dyskutuje :))) Czerń lubię od zawsze, pasuje mi. Świetnie współgra z takimi nasyconymi barwami, jakie tu znalazły miejsce, trochę je gasi, tonuje.
      Również pozdrawiam 🙂

      Odpowiedz
  5. Anna Dutkiewicz

    czy jest może jakiś konkurs gdzie można to cudo wygrać ?:D jestem zwarta i gotowa do klikania tudzież wymyślania komentarza 😀 cały wierszyk już mam w głowie !!:D Toć to jest przecudnej urody !

    Odpowiedz

Skomentuj Małgorzata Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *