Kiedy E. zapytała mnie, czy nie zechciałabym uszyć poduchy na osiemnaste urodziny Jej siostrzeńca, odpowiedziałam: Oczywiście, tak! Czułam się zaszczycona powierzeniem mi takiego miłego zadania! Dostałam kilka informacji nt. tego, co chciałaby, żeby było w pracy i… pełną swobodę. Trudno jest uszyć coś z przesłaniem dla kogoś, kogo się nie zna, zdarzyło mi się to pierwszy raz :). Trochę miałam kłopotów z dostawą materiałów, które musiałam domówić… Tak to bywa – im bardziej zależy na terminie, tym więcej problemów. Z powodu opóźnień musiałam się bardzo spieszyć, czego nie znoszę w przypadku szycia tego rodzaju rzeczy, bo wiadomo, wymagają namysłu. Ostatecznie wszystko się udało 🙂
Miesięczne archiwum: styczeń 2015
Kołderka “My Secret Garden”
Ta kołderka to moja druga większa praca, napociłam się przy niej niemało (dosłownie, bo upał był niemiłosierny jak ją szyłam, co z perspektywy obecnej chwili, kiedy wiatr wyje za oknem, a na morzu sztorm, wydaje się niewiarygodne). Tak więc uszyta została kilka miesięcy temu, ale mam do niej sentyment i dlatego chciałabym ją tu wspomnieć.
Mieszka sobie w pokoju ślicznej panienki i podobno dobrze jej tam :). Czytaj dalej
Lawendowe klimaty, czyli rzecz o nowym etapie w życiu :)
Córka mojej Przyjaciółki skończyła studia. Przez kilka lat obserwowałam jak zmagała się z trudami nauki i uparcie nie ustawała w tych zmaganiach konsekwentnie zaliczając rok po roku. Zostałam zaproszona do świętowania :), a chcąc pogratulować świeżo upieczonemu mgr inż. oczywiście… uszyłam poduszki :). Pasujące do preferowanej przez Obdarowaną kolorystyki pokoju :).
Poducha “Lawendowe klimaty”
Gwiazdka dla Mamy
Ta mała poduszeczka powstała jako konsekwencja kolejnego ćwiczenia. Wykorzystałam do niej kilka szmatek z Charm Pack Woodland Summer, z których każdą pocięłam na 4 kwadraty o boku 6 1/4″ . Poduszka jak na moje preferencje jest niewielka 40×40 cm, ale taka po prostu wyszła. Osobiście wolę większe poduchy, takie bardziej przytulaśne 🙂
Myślę, że wyszła całkiem zgrabna :). To ćwiczenie również zostało wykonane przed uszyciem Bardzo Wielkiej Rzeczy.
Ohio Star, świąteczne drobiazgi i ptaszki w karmniku
Nieustannie uczę się szycia różnych bloków. Blok Ohio Star zaczęłam ćwiczyć zaraz przed Świętami, dlatego też wybrałam do niego takie, a nie inne materiały. Uszyłam tych bloków chyba sześć, wykorzystałam na drobne upominki pod choinkę, ale w ferworze różnych zajęć zapomniałam większość sfotografować. Ohio Star uczyłam się szyć w ramach przygotowań do popełnienia Bardzo Wielkiej Rzeczy :).
Z jednego z nich zrobiłam niedużą świąteczną makatkę :), która mieszka sobie u nas w domu:
Poducha “CHAT NOIR”, czyli … “wkurzony kot z wąsem :D”
O uszyciu tej poduchy myślałam już od jakiegoś czasu. Oczywiście to wizerunek kota ze znakomitego XIX-wiecznego plakatu Théophile’a Alexandre’a Steinlena. Ogromnie podoba mi się ten plakat, podobnie jak komentarz Anutki (czyt. druga część tytułu 🙂 ).
Poduchę, czyli kota, dusi Mąż, bo i też Jemu została ofiarowana z okazji urodzin. Czytaj dalej
Urodzinowa poduszeczka dla Syneczka :)
Właściwie powinnam napisać poduszysko, bo jest ogromna, największa, jaką dotąd uszyłam 80x65cm. Miała taka być i jest.
Poduchę szyłam z drżeniem serca i ogromną miłością, bo przecież dla mojego Dziecka. Czytaj dalej
O Misiu i misiowych poduchach… ;)
Tęcza na pochmurnym niebie…
… czyli Tęczowa kołderka z poduszką.
To bardzo osobista praca. Uszyłam ją w podziękowaniu za otrzymane piękne obrazy (ale nie tylko :)), “zaszywając” mnóstwo informacji o obdarowanej osobie, opisując niejako moje Jej widzenie. Mimo, że kołderka jest dosyć prosta, powstawała długo, z wielkim namysłem, a szyta była z ogromnym zaangażowaniem. Jest w tej pracy sporo różnych detali, które trzeba było odszukać i przeczytać :). Reakcja przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Radość obdarowywania jest przeogromna!
Patchworkowa portmonetka z biglem
Już od jakiegoś czasu myślałam o złożeniu bloga. W końcu zdecydowałam się. Sporo jeszcze brakuje, ale początek został zrobiony.
Od razu pochwalę się! Jedna z moich pierwszych prac została nagrodzona (I miejsce – niebywałe!) w konkursie zorganizowanym przez sklep, w którym kupuję materiały tutaj. Byłam tak zaskoczona, że trochę czasu musiało minąć, żeby to do mnie dotarło. Cieszę się bardzo, ponieważ okazuje się, że nie tylko moim Bliskim i Znajomym podobają się szyte przeze mnie rzeczy. Jest mi miło.
Ta malutka portmonetka (mam nadzieję, że na nie takie malutkie pieniądze ;)) została uszyta w prezencie dla pewnej młodej Damy, która entuzjastycznie przyjmuje wszystkie moje uszytki :). Anutka! bardzo dziękuję za wszystkie ochy i achy :).