Ulubionym zestawem mojej Mamy jest biały i czarny, czyli najjaśniejsza i najciemniejsza ze wszystkich barw. Mówi się, że czarny to brak koloru, ale biały – mieszanka podstawowych trzech – kolorem raczej jest.
Tak czy inaczej popełniłam tę kosmetyczkę, ponieważ w poniedziałek Mama ma imieniny. Piękna Helena po prostu 🙂 . Mam cichą nadzieję, że prezent się spodoba.
Kosmetyczka powstała przy użyciu eksploatowanej przeze mnie ostatnimi czasy linijki Dresden Plate, z materiałów już wykorzystanych do innych prac. Kształt kosmetyczki niejako wymusił ponowne jej użycie. (Powinnam zacząć eksperymentować z innymi szablonami, które nabyłam już chwilę temu, ale ciągle wracam do właśnie tego… Najważniejsze, że na te nowe linijki mam pomysły, ich czas w końcu nadejdzie!)
Żeby nie było smutno, wyszyłam kwiatek w kolorze rumieńców Damy z parasolem i w kapeluszu, tudzież przepikowałam w tymże kolorze kilka szwów 🙂 . Akurat miałam taką mulinę i nici! Trochę mnie wkurzają te przyspawane kółeczka, nijak się ich pozbyć, a bigla bez w pożądanym rozmiarze nie uświadczysz.
Caceńko na bogato. Przeszyweczki, pikowaneczki, sukieneczki, kwiateczki ( i wcale mnie nie zdziwiło, że akurat miałaś mulinę w kolorze rumieńca pańci):). Kółeczkami się nie martw, są diamenciki, doczepi się łańcuszek i będzie piękna pani Helena wieczorową porą:) No, kosmetyczka-torebeczka, krótko mówiąc, kapitalna,.
Oj tak, zdobiłam tę pracę bardzo! A co do muliny – nie mam jej za wiele i rzeczywiście kolorek wyjątkowo podpasował :)!!!
Od razu zauważyłam różowy kwaituszek:) A dama z parasolką jest super.
Dama z parasolką rzeczywiście fajna, podobnie jak wszystkie tkaniny z serii The Gasthiels.
Piękny pomysł i kolory !! W realu jeszcze ładniejsza 🙂 Jestem pewna, że spodoba się Helenie 🙂
Kółeczka raczej w niczym nie przeszkadzają.
Mama wykrzyknęła: “Ale śliczna”, mam dwóch świadków :), trafiłam w Jej gust.
A na dokładkę nie wierzyła, że to mój uszytek… Raczej nie zdarza się, że mi nie wierzy!
Tak to z mamami jest:). Te z naszego pokolenia nie podskakiwały z radości, że wyszedł nam w miarę równo szlaczek, tylko motywowały, ze każdy następny powinien być lepszy:). W Twoje cudności rękodzielnicze, sorki twórcze:) uwierzy , uwierzy – trzeba pokazać bloga. Spontaniczna reakcja mamy warta wszystkie pieniądze świata:). Bo te zdolności to w dużej mierze …. genów nie oszukasz:)
Jedna z najfajniejszych tkanin 😀 mogłabym mieć z niej większość rzeczy – od poscieli po spódniczki 😀
“Opętana Rodzinka” jest obłędna !
Zgadzam się z Anią !! Rodzinka wspaniała 🙂 Każdy po kolei, nawet kot 😉
Dołączam do fan klubu sympatyków “Opętanej Rodzinki”, z kotem rzecz jasna:)