Ten uroczy misiek urzekł mnie niesłychanie.
Archiwum kategorii: Kołderka/Quilt
Hipsterska
Początkowo oprócz wiadomego obrazka chciałam użyć samych jednobarwnych tkanin. Ale… no właśnie… jak przekazać to co się chce powiedzieć, życzyć?, jak zaszyć uczucia?
Trójkątna
Crazy Log Cabin
Uwielbiam tak szyć. Ciachać tkaniny i patrzeć co mi z tego ciachania wyniknie. Dobierać pozostałe po poprzednich projektach szmatki. Pozszywać i znów pociąć.
Szalona Chatka Drwala czekała na sesję fotograficzną dłuższą chwilę, cieszę się, że zdążyłam. Czytaj dalej
Łąka
Miała być łąka, wyszedł ogród. Nieważne. Ważne że rozprawiłam się z nagromadzonymi tkaninami Kaffe Fassett, które to tkaniny nabywałam drogą kupna już od jakiegoś czasu. Ponieważ nieustannie nie byłam usatysfakcjonowana nabytkami, napływały kolejne… Czytaj dalej
Piraci, morskie opowieści…
… i Hello Sunshine! 🙂
Od dziecka związana jestem z morzem, jest na wyciągnięcie ręki, tak blisko, że… zapominam o nim. Po prostu jest częścią mego świata. Czytaj dalej
Black & Rainbow
Trochę napracowałam się przy tej kołderce, ale to było nic w porównaniu ze zrobieniem zdjęć… Zepsuł się aparat i pozostał ten w telefonie. Uważam, że aby pokazać pracę trzeba zrobić przyzwoite zdjęcia, w miarę wiernie oddające kolorystykę, a tu taka przykra niespodzianka, utrudniająca niezwykle to zadanie! Zwłaszcza, że obiekt do fotografowania niełatwy. Czytaj dalej
Autumn Breeze…
Tea Under the Stars
Czyli rzecz o Bardzo Wielkiej Rzeczy…
To największy patchworkowy uszytek jaki dotąd popełniłam: 180 x 225 cm. Myślę, że mogę nazwać tę pracę nieznanym mi jeszcze kilka miesięcy temu słowem: QUILT. Czytaj dalej
Poducha “Ptasia Rozeta” i pledzik na nóżki zmarzniętej dziewuszki :)
Postanowiłam wykorzystać linijkę Dresden. Zabierałam się do tego ćwiczenia jak do przysłowiowego jeża, a okazało się być bajecznie proste, zaś efekt – zaskakujący. Oczywiście żal zmarnować jakiejkolwiek szmatki, ale z drugiej strony – jak nie spróbujesz, nie nauczysz się. Tak więc wzięłam głęboki wdech i błyskawicznie pocięłam kilka ostatnich kwadratów z Charm Pack Wish You Were Here. Szkoda było i tych ścinków, które pozostały po wycięciu potrzebnych elementów, więc zszyłam je i tym sposobem powstały wąskie, kolorowe wstawki po bokach poduchy. Kiedy zastanawiałam się nad tłem pod powstałą rozetę, przypadkiem napatoczyły się ptaszki, idealnie pasujące kolorami. Niestety, był to ledwie pasek 20 cm… Stwierdziłam, że przecież to patchwork!, więc nie zastanawiając się wiele przecięłam i zszyłam, dopasowując obie części. Nie szkodzi, że jednemu ptaszkowi brakowało główki – od czego są nici i pikowanie :). Gładkiej Kony w dobrym kolorze też starczyło co do kawałka… I tak oto powstała ta poducha.