Uwielbiam tak szyć. Ciachać tkaniny i patrzeć co mi z tego ciachania wyniknie. Dobierać pozostałe po poprzednich projektach szmatki. Pozszywać i znów pociąć.
Szalona Chatka Drwala czekała na sesję fotograficzną dłuższą chwilę, cieszę się, że zdążyłam.
Pomysł przyszedł jakiś czas temu, postanowiłam, że dla odmiany 😉 uszyję COŚ bardzo kolorowego w połączeniu z czernią i bielą. W zamyśle był niewielki kocyk na plażę, taki zamiast ręcznika, ale quilt rozrósł się. Po prostu fajnie szyło mi się poszczególne bloki.
Zaszyłam różne informacje i trochę żartów. Nie sposób sfotografować wszystkiego, zresztą – nie ma potrzeby 🙂
Ważne dla mnie było uszycie quiltu z tkanin będących w moich zbiorach i nie kupowanie “absolutnieniezbędnegokawałkatkaniny” :D, a wraz z nim, przy okazji, stosiku innych… Założenie dotyczyło całej pracy! Udało się.
Ten quilt jest w sporej mierze zainspirowany pracami Freddy Moran, niezwykle optymistycznymi i pełnymi energii. Ogromnie podoba mi się sposób, w jaki traktuje tkaniny.
Tył jest czarno biały…
Wnętrze, oprócz obramowania, pikowałam mniej lub bardziej falistymi liniami (pierwsze linie zaznaczyłam moim fantastycznym przyrządzikiem). Szwy są w odległościach zapewniających dobre połączenie wierzchu z bawełnianym wypełnieniem i spodem. Widać to na powyższym zdjęciu. Trochę mnie osłabiało chowanie nitek…
Na zdjęciu poniżej widać fragment pikowania czarnymi nićmi. W ten sposób wypikowałam obramowanie, korzystając z linii wzoru na materiale po prawej stronie quiltu.
I jeszcze jeden drobiazg – sygnatura. Zakrywa pewien napis na tkaninie (z bardzo znanego sklepu), który “zakradł się” niechcący.
♥♥♥♥
W zasadzie tą pracą żeganam mój “szyciowy sezon”. Następny zacznie się po powrocie z naszej corocznej letniej włóczęgi. Szaloną Chatkę Drwala zgłaszam, jako ostatnią moją pracę, do Hello Sunshine. Chyba pobiłam rekord w ilości zgłoszonych uszytków. Jest jeszcze kilka pasujących, ale dosyć, wystarczy 🙂
Mam wielką chęć przyjrzeć się wszystkim zgłoszonym uszytkom i zrobię to, jak tylko znajdę czas. Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
Wymiary: 176 cm x 210 cm.
1 września 2016 r.
Ps. Zapomniałam napisać, że ta praca powstała specjalnie na ten konkurs! Dziękuję Gosi za II edycję Hello Sunshine. Udział sprawił mi wiele przyjemności 🙂
Rewelacja!!! A jaki kolos!
Trzymam kciuki za Twoje prace.
Dzięki 🙂 Chyba zabiorę ze sobą, to pomacasz, jak zechcesz 🙂
bardzo chcę!
Załatwione 😉
Tak własnie pomyślałam o Freddy, jak zobaczyłam ten border 😉 Genialnie grają ze sobą te wszystkie pomieszane kolory i wzory 🙂
Border to akurat powtórka z poprzedniej pracy, Kwadratury Kółek. Tu raczej wykorzystałam pomysł na cięcie niby bez ładu i składu w Log Cabin (środki bloków), który w klasyce podoba mi się średnio 🙂
Hej. Tego wczoraj nie pokazałaś:) energetyczny 🙂
Nie było go w domu, przyjechał godzinę po Waszym wyjściu, wraz z mężem. Zawsze możemy umówić się na oglądanie i na ciastko 😀
Wesola, energetyczna praca:podoba mi sie bardzo.)
Sypialnię mam dość ciemną, jak rozłożyłam na łóżku – jakbym światło zapaliła 🙂
Przeczytałam z wypiekami na twarzy!!!
Wymiotłaś ponownie 😀 Czuję się szyciowo naładowana, a wam życzę niezapomnianych, fantastycznych wrażeń – bawcie się doskonale wyjazdowo 🙂
Ja tak czytam czasem kryminał 😉
A że czujesz się szyciowo naładowana nie dziwię się, oglądałam dziś Twoje prace!!! Zaskakujesz mnie kobieto! Z siebie jestem zadowolona (rzadkość), bowiem udało mi się połączyć wszystko bez solidów i nowych zakupów (jak umowa, to umowa). Mam wrażenie, że niewiele szmat ubyło. Ale raczej mnie to nie martwi 😀
Dzięki za życzenia!
Były szalone kółka, teraz są szalone kwadraty, czy w nowym sezonie bęą jeszcze szalone trójkaty ? 😀
Będą! W końcu kupiłam u Ciebie linijkę 😀 Mam pomysł na trójkąty, ale czas odpocząć od wszystkiego!
Pewnie już o tym pisałam, ale niezmiennie zastanawiam się jak Szmatki Małgorzatki wydłużają dobę by to wszystko zaprojektować i uszyć?:)
I jak zawsze zaglądam i podziwiam 🙂
Em
Nieustannie zapraszam na zaglądanie i podziwianie 🙂
Moja głowa to wylęgarnia pomysłów, które brzęczą jak natarczywy rój. Jak brzęczeć przestaną, przestanę szyć i zajmę się czymś innym.
Nieomieszkałam zajrzeć na prace ” inspiratorki” (jest w ogóle takie słowo?) i Twoja interpretacja podoba mi się o wiele bardziej. U Ciebie Gosia nawet wariacja emanuje ładem. Żebyś mnie dobrze zrozumiała – to według mnie zaleta 🙂 Można układać coś przypadkowo, iść za głosem, ale jednym wychodzi to… średnio (przypadek jest zwykłym chaosem), a można układać coś w sposób nieuporządkowany, ale spójny. Nie umiem tego inaczej wyrazić 🙂
Dla mnie świetny jest ten quilt. Bardzo lubie połączenia wyrazistych kolorów z czernią i bielą. One zawsze wzajemnie się podkreślają. Podoba mi się też ten efekt jednego, innego bloku. Ciekawe, że przy pierwszym oglądaniu nie rzucił mi się w oczy, a przecież jest tak różny od reszty.
Super 🙂 Też mam chrapkę na coś dużego, ale czekam na lepsze czasy, żeby pikować ręcznie, bo mój maleńki singerek nie ogarnie takiej kanapki 😉
Basiu, doskonale opisałaś to, co sama czuję. Moje wariactwo jest uporządkowane, pewnie dlatego, że sama taka jestem 🙂 I w końcu nie uważam tego za coś nagannego. To ciachanie i dobieranie wymagało niekiedy dłuższego namysłu.
Spostrzegawcza jesteś! Rzeczywiście jeden blok, całkiem inny, ale “wtapia” się w całość, w czym mnie utwierdziłaś. I nie jest to przypadek. Przyznam, że niechętnie opisuję uczucia związane z tworzeniem i towarzyszące mi myśli. Czasem zapędzę się, ale… zwykle kasuję.
Spróbuj Basiu dużej rzeczy – satysfakcja jest spora 😀 Polecam cienką bawełnianą ocieplinę od Ewy, pomaga zapanować nad kanapką 🙂
Bardzo uporządkowane, ale zarazem szalone:) kwadraty. Przecudności Ci wyszły, Gosiu. I to takie wysmakowane, do zapatrzenia się po prostu. Miałaś sezon szyciowy “na bogato”, każdą pracą zaskakujesz. Rozwijasz się z prędkością światła:). Czas na dłuższy oddech, miłego powakacyjnego urlopu życzę:)
Miałam szyciowo na bogato i chwilowo mam dość szycia i w ogóle 🙂 . Odpocznę, wszystko wróci do normy!
Dziękuję Elu!
Małgosiu, ten patchwork to mistrzostwo świata. Mimo zastosowania wielu kolorów i różnych wzorzystych tkanin to cała praca jest “lekka” nie przytłacza, chce się na nią patrzyć. Tył również rewelacyjny. Za tak piękne prace i ich ilość jaką zademonstrowałaś w konkursie masz ode mnie wirtualny medal:) Życzę udanego wypoczynku.
Wiolu, pokraśniałam z dumy! Dziękuję!
Medal przyznany, mogę urlopować 😀
Istne szaleństwo. Fantastyczny mix tkanin i kolorów, Małgosiu.
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w konkursie !!
Od czasu do czasu można sobie pozwolić. Na szaleństwo znaczy 🙂
Miejsc i nagród zabraknie w konkursie na Twoje prace !!!! Chaos ale zarazem uporządkowany w fantastyczny sposób 🙂 Jak się patrzy na Twoje prace to się jest w innym wymiarze, zapomina się o szarej rzeczywistości. Mam nadzieję zobaczyć ją i dotknąć, może mi się uda. Ta niezliczona ilość kombinacji, żeby połączyć w taki niezwykły sposób te cudowne materiały, kolory …………… Tył, to po prostu brak mi słów. Mistrzostwo absolutne 🙂 Niezwykła praca i bardzo mi się podoba.
Jola, jakie to miłe – przenoszenie się do innego wymiaru! To dopiero komplement, dziękuję 🙂
Oczywiście, że będziesz mogła zobaczyć 😀
Zaglądam i podziwiam i mam mnóstwo przyjemności z oglądania. I niczego mądrego nie napiszę, gapię się 🙂
Ależ mi przyjemność sprawiłaś takim pisaniem 🙂
radosna praca, tochę szalona, bardzo ciekawie wyszło. Podiwiam u Ciebie , ze masz takie różne pomysły.
No i po ukończeniu takiej rpacy , chyba należy Ci się urlop od maszyny:):):)
Radosna, szalona, wakacyjna 🙂
Urlopuję od maszyny, owszem 🙂 , chociaż całkiem inaczej niż przewidywałam póki co…
That´s great! I love the modern look and the back side is so great as the front size. Thanks for sharing.
Thank you very much Vera. I like my quilt 🙂
Uwielbiam ten quilt, Małgosiu. Cieszę się, że podzieliłaś się z nami swoją pracą 🙂
Cieszę się Gosiu, bo to jedna z moich ulubionych prac 🙂