Eli bardzo spodobała się ostatnio uszyta kosmetyczka, zapragnęła ją mieć wraz z malutką do kompletu. Miała być z kotami, ale kotów już na tkaninie Ghastlie nie mam. Zostały nasze ulubione czarownice i nieco pokiereszowana dziewczynka z młoteczkiem, którą musiałam ratować…
Kto by pomyślał, że kolorystyka tych prac jest wczesnowiosenna… Poniżej zdjęcie zrobione niedawno w pobliskim ogrodzie.
A tu wszystkie trzy, które uszyłam.
Tak, potwierdzam , to dla mnie. Czuję się wyróżniona i zaszczszycona. I szalenie ucieszona, bo będą zawsze przy mnie moje ukochane koleżanki, których to portrecik umieściłaś, Gosiu, zamiast fotki kota. Komplet jest CUDOWNY. Pasuje do każdej pory roku a najbardziej do mojej pory, która trwa cały czas .
Elu, wszystkiego dobrego. Nieustająco i na każdy dzień, nie tylko od święta.
Cudownosci!!! I wiosenne i grozne 🙂
🙂
Wieje wprawdzie grozą ale jest uroczo i zabawnie 🙂 “Nasza paczka” jest super. A w dziewczynce z młoteczkiem to już zawsze będę widziała Elę jak ustawia swoich uczniów 😉 Strasznie mi się ona podoba 🙂 Zestaw jest piękny w całej okazałości, a takich przydatnych rzeczy nigdy nie za dużo. Bardzo mi się podobają 🙂
🙂