Od jakiegoś czasu obsesyjnie myślałam o czerwonej torbie. Marzyłam o niej 😉 . Chciałam kupić. Dziwne, bo nie mam parcia na posiadanie dóbr wszelakich, a tu takie coś! W materiałach, które dostałam, znalazłam czerwienie: skórę naturalną, coś, czego nie umiem zidentyfikować, zamszopodobne i kawałek materiału, który bardzo mi się spodobał (ten z napisami). Metalowe łączniki miałam ze starej torebki (nagle zorientowałam się, że straszy zużytym wyglądem i trzeba ją zezłomować 🙁 …).
Dno i rączki uszyłam ze skóry naturalnej. Łatwo nie było, czasem nawet trudno. Co innego wszyć skórzane dno, co innego zmagać się z szyciem skórzanych pasków i innych elementów, a jeszcze co innego łączyć skórę z odmiennym materiałem… Musiałam kombinować. Nabieram doświadczenia. Prułam, czego nie znoszę, ale trzeba było. Popełniałam błędy, naprawiałam je, jeśli się dało. Byłam ograniczona ilością materiału, ale to mi akurat nie przeszkadzało, lubię takie wyzwania. Oswajamy się ze skórą. Maszyna i ja.
Chciałam, żeby torbiszcze było takie… no, trochę przaśne i pasowało do moich butów… Kilka lat temu zobaczyłam je na wystawie, weszłam do sklepu i kupiłam. Zadziałał impuls… Obok mnie inną parę mierzyła Norweżka, śmiałyśmy się do siebie jak dziewczynki, którym właśnie trafiły się pyszne cukierki 😀
I nadal śmieję się, tym razem sama z siebie, porównując torebkę uszytą przez Basię i Jej szpileczki :))) z moim kompletem. (PS. Żeby była jasność – Basiny i mój komplecik łączy kolor. Jej jest filigranowy, mój – zdecydowanie nie!)
Wnętrze jest kraciaste, przepastne, z dwiema kieszeniami na zamek. Druga kieszeń ponadplanowa, bo zagapiłam się i pierwszą zrobiłam za małą na dokumenty. No to doszyłam. I oczywiście dwie kieszonki otwarte.
Zgłaszam tę moją Czerwoną Ekstrawagancję do Purse Palooza. Już jako ostatnią, nie dam rady skończyć jeszcze innego uszytku. Plan był dobry, ale jesienne bakterie go pokrzyżowały.
Jeśli jeszcze nie oglądałyście torebek, zajrzyjcie tam! Wśród przeróżnych cudeniek są też rękoczyny naszych polskich dziewczyn, wspomnianej już Basi, która mnie do zgłoszenia namówiła i Jo Ho.
Klamerki znów w natarciu – przy odszywaniu zamka do torebki. Bardzo je lubię!!!
Wymiary: szerokość 37 cm, wysokość 35 cm, głębokość 10 cm.
dwa serca w oczach jeszcze gigantyczniejsze 😀
a w sumie nawet cztery, bo jeszcze po jednym na każdego buta 😀
Cudne te Twoje oczy!!! 😀
no, ba! szaroniebieskie 😉
O kurczę, to takie jak moje 😀
podobną mamy również podłogę 😀
Hmm… i pewnie jeszcze parę rzeczy, jakby dobrze poszukać :)))
Mnie na wieś Pani zjedź w tem kąpleciku , niech Ci na żywo pozazdraszczam / chylę czoła przed Tobą i Twoją maszyną!!! Nie sądziłam że z tego paplania o czerwieni może powstać TAKA fajna torebka.
Cicho, Baśka! 😉
Zjadę zjadę, tylko się z łóżka wygramolę i dojdę do siebie.
A co se 😉 myślałaś?! U mnie słowo droższe od pieniędzy!
I zaskoczyłaś:), (i to jak!) energetyczna czerwień pasująca do trzewiczków (na przekór listopadowym burościom) . I w podróż, i do miasta, i na wieś, gdzie tylko chcesz. Butki wyglądają na bardzo wygodne a torba, jak twierdzisz, przepastna wiele pomieści. Bezkreśnie podziwiam i Ciebie i Twoją maszynę, żeby pokonać materiał, jakim jest skóra, szacuneczek. I taką, jak mówi Jola, mogłabym mieć:), nawet szarpnęłabym się na trzewiczki:)
😀
Najpierw będzie widać torbę i butki, a zaraz potem mnie! I o to chodziło 😉
Może trzeba pomyśleć o takim “kąpleciku” dla Ciebie… Z drugiej strony, Ty to byś się cała do takiego torbiszcza schowała!
Cudowna torebka wyszła z Twojej ciężkiej pracy. Pasuje świetnie do bucików. Ognisty kolor niech Ci doda energii i niech Ci długo komplecik służy:)
Lekko nie było, ale teraz radość jest lekka!
Dzięki Krysiu 🙂
Zgadzam się 🙂 Cudowna wyszła !!!!!!!!
Najważniejsze, że duża. Fantastyczny kolor, wstawka z materiałami rewelacyjna !!!! Masz najfajniejszą torbę w Gdańsku 🙂 Nic dodać nic ująć. Taką bardzo zdecydowanie mogłabym mieć 🙂
Z daleka będzie mnie widać, jak już w końcu z tą torbą wyjdę 😉
No i proszę: nowość, doszło słówko “zdecydowanie” 😉
Świetna! Gratuluję Tobie i Twojej maszynie 🙂 Ja też lubie czerwień i duuuże torby. Mój mąż za głowe się łapie, co ja tam noszę (pewnie jak co drugi mąż w Polsce 😉 ). A ja dzięki temu jestem przygotowa!
Zapewne na ulicy o tej porze roku wyróżniasz się z tłumu. I bardzo dobrze 🙂
Dziękujemy obie 😀
A wiesz, że ja też łapię się często za głowę widząc wnętrza damskich torebek :)))
Na ogół starcza mi niewielka, mam w niej kilka niezbędnych drobiazgów. NAPRAWDĘ niezbędnych. A duże torbiszcza pasjami lubię 😉
SUUUUPPPPERR!
Torebka jest fantastyczna – kolor marzenie.
Dasz potrzymać siostrzyczko-hahahaha!!!!!
Dam, natychmiast, jak się u mnie pojawisz!
Hurtem. Wszystkie torebki są super, super… Brak mi słów.
Dziękuję, że mimo braków, znalazłaś kilka by je mi napisać! 😉
Exklusive!!!!! W końcu udało mi się zalogować na moje konto. Podziwiałam po kolei torebki. Co jedna to wspanialsza. Gratuluję talentu, smaku i pracowitości.
Fajnie, że byłaś, mimo, że Cię nie było 😉
Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam!
Fotka z butami wspaniała 🙂 Po prostu coś co kocham 🙂
Fajnie, że spodobała się ta fotografia, no nie mogłam się oprzeć… mnie też, dlatego jest 🙂