W zasadzie nie zdarza mi się szyć dwa razy tej samej rzeczy, ale te poduchy tak mi się spodobały, że postanowiłam uszyć drugi, podobny komplet tak “na zapas”. Leżały sobie w moim magicznym pudle dłuższą chwilę, w zasadzie o nich zapomniałam… Właśnie znalazły dom.
Tak, tak, tak … publicznie przyznaję się do uzależnienia …. od Gosinych prac:) Są wyjątkowe, niepowtarzalne, pełne uroku, przesłania, przymrużenia oka, niedopowiedzeń i wykonane z zegarmistrzowską (mistrzowską:)) dokładnością i niesamowitym zmysłem artystycznym. Zamieniam makatkowe przesłanie “Gdzie miłość i zgoda panuje, tam szczęście swe gniazdo buduje” na wersję współczesną “Szczęśliwa żona, szczęśliwe życie” (właśnie w takiej kolejności:)).
Jesteś Elu niemożliwa! Przyznaję, że ja pomału uzależniam się od Twoich pochwał 🙂
A zamiana przesłania podoba mi się!
Byłam, widziałam, niezmiennie podziwiałam 🙂
Dziękuję za przesympatyczną parafrazę!
I znowu przemiła rodzinka z pięknym przesłaniem 🙂 I to się sprawdza !!! Ślicznie się komponują z tymi kolorowymi wstawkami. Wzory materiałów pięknie dobrane. Tam jest jeszcze bardzo melodyjnie w tym małżeństwie, pani ma całkiem niezły humor 😉 Bardzo mi się podobają 🙂
Rodzinka jest super i znów ujrzała światło dzienne 🙂
Dzięki Jolu!
A tak w ogóle ta Pani to taka nie za duża, śliczna Czaro/wnica/dziejka*…
*Niepotrzebne skreślić 😉
Są świetne, bardzo podoba mi się ten tęczowy dodatek 🙂
Miałam niezłą zabawę szyjąc te poduchy, dzięki 🙂
Jestem zachwycona wszystkimi pracami.Gratuluję talentu.
Niezmiernie mi miło, dziękuję 🙂