Trochę napracowałam się przy tej kołderce, ale to było nic w porównaniu ze zrobieniem zdjęć… Zepsuł się aparat i pozostał ten w telefonie. Uważam, że aby pokazać pracę trzeba zrobić przyzwoite zdjęcia, w miarę wiernie oddające kolorystykę, a tu taka przykra niespodzianka, utrudniająca niezwykle to zadanie! Zwłaszcza, że obiekt do fotografowania niełatwy.
Każdy blok wypikowałam inaczej, rysując igłą i czarną nitką motywy, które lubię najbardziej oraz takie po prostu mi pasujące, a kojarzące się z latem i odpoczynkiem. Musiałabym zrobić mnóstwo zdjęć, by wszystko pokazać. Prawą stronę wypikowałam w wielkie kolorowe koła, wypełniając każde innym motywem. Powstał mój prywatny mały kosmos 😉
Kołderka służyć ma do popołudniowych drzemek i podczas naszych wszelakich wjazdów, zwłaszcza wakacyjnych. Podszyłam ją polarem, jest więc miła i ciepła.
Ostatnie pokazywane tu zdjęcie jest pomysłu i autorstwa mojego Męża 🙂
Wymiary: 205 cm x150 cm
Gosieńko! Narzuta jest boska!!!
Chylę czoła, bo Twoje zdolności doboru tkanin, szycia, pikowania i robienia zdjęć są niesamowite 🙂 Powtarzam się, ale ciągle się tym zachwycam…
No i punkt dla Męża za ostatnie zdjęcie – jest na nim to, co najważniejsze i najpiękniejsze – MIŁOŚĆ.
Pozdrawiam cieplutko ☺
Iwonko, ja też się powtórzę: jak dla mnie możesz powtarzać się bez końca 😀
Mąż się zna na różnych rzeczach 😉
Dziękuję i też serdecznie pozdrawiam!
Praca dokończona ( nie pojmuję, jak sobie poradziłaś:)). Teraz, Gosiu zaśpiewaj obdarowanemu:
Ja dałam Ci kocyk z napisem LOVE
by wyrazić miłość mą
To właśnie kocyk Ci mogłam dać
bo lato jest już blisko:)
Nawet nie trzeba życzyć kolorowych drzemek, bo innych pod takim przykryciem być nie może:)
Radziłabym nie ryzykować i nie zabierać kocyka na wyjazdy w stronę P., bo rabuśniki tu różne grasują:).
😀 Poradziłam, poradziłam, nie było tak źle nawet.
A właśnie, że zabiorę do P.! Jak tylko nadarzy się okazja 🙂
Piękna praca, pięknie skomponowana, fantastyczne “rysunki” idealnie wpasowane w poszczególne pola. Małgosiu możesz być dumna ze swojego dzieła.
Dziękuję Wiolu,
Z tymi rysunkami to nawet jak coś wyszło koślawo, można powiedzieć – taka była wizja 🙂
Genialna.
Ostatnie zdjęcie super. Zaległabym razem z bilami. Bardzo zaprasza ta kołderka, bardzo.
Nie wiem, czy zaleganie z bilami byłoby najlepszym pomysłem, ale bez – jak najbardziej 😉
oj tam, oj tam, coś twardego jest wskazane 😉
😀
Jesteś niemożliwa!
A mnie do lasu ciągnie – jak przysłowiowego wilka, dlatego pewnie najbardziej podoba mi się pierwsze zdjŁcie, z balami. Kołdra pięknista, ładnie skomponowana, kolory żywe, pikowanie super. Gratuluję świetnej roboty!
Zdjęć zrobiłam wiele, oj wiele. A skoro na początek postu trafiło zdjęcie z balami, to chyba mnie też najbardziej przypadło do gustu 🙂
Też mnie ciągnie do lasu…
Z taką kołdrą to nawet nie trzeba nigdzie wyjeżdżać – rajskie wakacje murowane!
Pozostaje wypróbować!
Dziękuję 🙂
No i wyszło jak zawsze FANTASTYCZNIE 🙂 Widziałam na własne oczy i dotykałam 😉 Zdjęcia świetne !!! Położyłabym się na niej, gdzieś pod tym pięknym drzewem (ze schodami do nieba 😉 i leżałabym jak Dyzio Marzyciel 😉 PODZIWIAM 🙂
😀
Widziałaś, to wiesz co mówisz 😉
Dzięki Jolu!
Bardzo, bardzo… Małgosiu! Podoba mi się bardzo 🙂 Świetny dobór kolorów, piękne pikowanie… co tu dużo gadać – jest śliczny ten pledzik 🙂
Ach! Jolciu, cieszy mnie bardzo, że podoba się. Przez kłopoty z aparatem i próbami z robieniem zdjęć znielubiłam ją trochę. Ale przy tworzeniu miałam mnóstwo radości, przeniosłam się w krainę niczym nieskrępowanej wyobraźni, taką z dzieciństwa, kiedy wydaje się, że wszystko można. Ale nie tylko tam myśli błądziły… Dużo tu myśli zaszytych!
ciemny jeszcze las, tęczowa narzuta pięknie jest i już!. Zdziwilo mnie, że w całości królują kolory. Pikowania nie są tak widoczne, fajnie że drzewo pokazałaś wcześniej w zbliżeniu.
Niestety Krysiu, albo “stety” nasze oczy widzą więcej niż aparat. To chyba jedna z najtrudniejszych prac, jakie fotografowałam. Mnie się bardzo podoba ta część z kołami pikowanymi w różne wzory :), a prawie jej nie widać 🙂
Jest niesamowicie piękna! Uwielbiam Twoje kolaże z szalonych wzorzystych tkanin, doprawione misternym pikowaniem 🙂 I rzeczywiście, ja też bałabym się zostawić taką kołderkę w samochodzie – przyciąga wzrok 😉
Dziękuję Karolina 🙂
Cieszę się, że ją nareszcie uszyłam, męczyła moją łepetynę prawie rok 🙂
Brakuje mi superlatyw – to Twoja megaoptymistyczna kosmetyczka razy 100 ! 🙂
😀 Tak z grubsza wygląda 🙂
Cudowna kołderka, Małgosiu ☺
Dzisiaj dopiero ją spotkałam w Twoim uporządkowanym gąszczu
Basiu, zdecydowanie jedna z najulubieńszych prac! Cieszę się, że zwróciłaś na nią uwagę 🙂