Tuesday, 12 March 2019

Four facets of the basket



I couldn’t resist to make another utility for my study. It’s a four side basket. Every side is a different colour composition. Made exactly as designed.


It was made of scraps and to hold scraps, which I’m putting away when making another work. Only the lining was made out of one piece of coupon of fabric.

This box is like a cube of 22 cm each size, which is a lot. Quite stiff.



The handles are also made of little pieces of material. It’s esy to see it on the picture. Apart from being useful they look nice too, so it seems to me.



The gathering on the bottom. Of all the colours of course 🙂


I finished sewing for my study. This is how finally look the kit of my helpers: the organizer (mostly for my tools), two pouches hanging on a bamboo stick and the big basket for the fabrics which I no longer use when making something.



And finally how this was made. This was probably the longest made basket in the world. Choosing the materials and arranging them is a time consuming task – resembling putting the puzzle together. I thing the effort of making those unique few utilities payed off.


komentarze (20)

  1. JolaJola

    Jestem pełna podziwu 🙂 Mistrzowskie wykonanie tego koszyka, jak i pozostałych rzeczy z tej serii, jakże pracochłonne i pomysłowe. Bardzo mi się podobają 🙂

    Reply
    1. MałgorzataMałgorzata Post author

      Wyszło na to, że nareszcie zrobiłam sobie dobrze! Już od jakiegoś czasu miałam ochotę na jakichś patchworkowych pomocników. No i są 🙂

      Reply
  2. KasiaKasia

    Gosiu wyczarowałaś prawdziwe cacuszka. Kolorystyka do wyboru do koloru. Na każdy dzień inna strona

    Reply
  3. Basia

    Dno koszyka “the best” 🙂 szkoda, ze go nie widac, Jak tez podszewki 🙂
    Bardzo mi sie podobaja nowe mebelki, wczoraj juz patrzalam u mnie, jak by uszyc (w sensie gdzie powiesic) taki organizer, albo koszyczki,…. brak przestrzeni do wieszania…
    Pozdrawiam

    Reply
  4. Ela

    Kochana moja, rozkręcasz się, widzę , organizacyjnie:) bardzo. Teraz, przy takich pomocnikach, to dopiero będzie się działo. Może to już nudnie zabrzmi, ale zauroczyłam się po prostu, i podziwiam, podziwiam, podziwiam bez końca. Kapitalne towarzystwo się zawiązało, przecudnej urody i do tego niezmiernie pożyteczne. Oj, cieszą oko, cieszą.
    Ps. Do koszyka doszyłabym pokrywkę, żeby stawiać go na “głowie” i cieszyć się denkiem:)

    Reply
    1. MałgorzataMałgorzata Post author

      Elu, właśnie zakończyłam tę organizację, starczy póki co. Ten kosz to lekka fanaberia, ale bardzo chciało mi się go mieć, więc mam.
      A jak zechcę popatrzeć na dno, zawsze mogę pociągnąć za uszy 😉 Jest na bogato, ot i co.

      Reply
  5. Ela

    Zapomniałam napisać, że do koszyka możesz wkładać jeden guziczek, żeby można było podziwiać bogate wnętrze:).

    Reply
  6. Ela

    Zapomniałam napisać (podobno nie boli:)) , że podziwiam również Twoje radosne sukulenty, Gosiu, w równie radosnych doniczkach. Bomba.

    Reply
    1. MałgorzataMałgorzata Post author

      Rośliny wszelakie mają się tu doskonale, co mnie ogromnie cieszy. Koniecznie muszę przywieźć sobie jeszcze patyczaka, przepadam za nim.

      Reply
  7. Basia

    Fantastyczny zestaw 🙂 Doceniam, że dzielisz się warsztatem, lubię podglądać u Ciebie technikalia 🙂
    No i imponująca kolekcja skrawków 😉

    Reply
    1. MałgorzataMałgorzata Post author

      Czasem zmobilizuję się by opisać/pokazać co i jak. Wiesz sama, ile to zajmuje i jak trudno się zabrać za takie posty.
      A co do skrawków… Dostałam od Ewy z Kiltowa cały karton!!! Sporo od Jo Ho, no i swoich trochę. Właśnie dziś pomyślałam, że chyba życia mi nie starczy, żeby się uporać z tym wszystkim co mam… Samych krajek zebrałam spore pudło…

      Reply
  8. Szyciownik

    Cześć,
    Podziwiam Cię za dbałość o szczegóły. Niesamowicie to wygląda! I kolory cudowne i materiały i kształt. Ekstra! Czym usztywniałaś?
    Pozdrawiam,
    Kasia

    Reply
    1. MałgorzataMałgorzata Post author

      Lubię jak rzeczy są dopracowane, fakt. Chyba nie umiem inaczej szyć.
      Co do sztywników, to jest ich kilka warstw, najwięcej na dnie bo trzy, w tym usztywnienie podszewki. Poliestrowe z klejem z różnych zakupów. Termowłóknina Ronar i sprasowane poliestrowe, nie wiem jaka nazwa.

      Reply

Leave a Reply to Jola Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *