Niedawno byłam u Mamy. Zapytana zostałam, co nowego ostatnio uszyłam (od pewnego czasu Mama dosyć interesuje się moimi uszytkami 🙂 ). Z ogromnym zdumieniem skonstatowałam, jak bardzo zainteresowana była torebką z Elką. I padło, “wiesz, a ja lubię…”. Dotarło do mnie, że skoro wiem, to mogę uszyć.
Pikowałam cieniowanymi, czarno-szaro-białymi nićmi z odrobiną cytrynowej żółci. W efekcie niektórych fragmentów pikowania nie widać i wygląda ono jak promienie.
Dół torby i rączki wykonałam z antracytowej zamszopodobnej tkaniny. Tym razem, z powodu jej niedostatku skroiłam rączki w poprzek niej, a nie wzdłuż, co spowodowało, że rozciągały się. Usztywniłam je więc, wsuwając do środka taśmę nośną. Nawet agrafka nie była specjalnie potrzebna do przepychania. Stwierdzam, że to dobry pomysł.
Wnętrze jest czarne, z jedną kieszenią zasuwaną na zamek i dwiema otwartymi. Nie podejmuję się go pokazać, po prostu czarna dziura. Ja nie lubię takich wnętrz, ale przecież nie szyłam dla siebie. Torba jest zapinana na zamek.
A tak wyglądały przygotowane części wierzchu:
Części wierzchu są usztywnione włókniną igłowaną, termoprzylepną o gramaturze 158g/m2 i wraz z nią przepikowane. Widać to dobrze poniżej:
Szwy dodatkowo wzmacniam paskami kamelówki średniej grubości. Ponieważ usztywnienie kończy się przy szwie (widać na zdjęciu powyżej), zabezpieczenie takie ułatwia stebnowanie, nie mówiąc już o tym, że nie pozwoli wysunąć się włókninie, gdyby nie została dokładnie przyprasowana. W przypadku tkaniny zamszopodobnej może się to zdarzyć, z bawełną usztywniacz połączyć jest łatwiej.
Środkowa część wierzchu torby, widoczna na poniższym zdjęciu nie jest jeszcze wypikowana w kratkę. Po wypikowaniu nakleiłam jeszcze jeden kawałek usztywnienia na dno.
Nie mam pojęcia, czy te moje opisy do czegoś się przydadzą i są czytelne?
Wymiary: dno 35 cm x 11 cm , wysokość 34 cm, długość rączek 60 cm.
Ależ cudna!!! Kapitalnie skomponowałaś wachlarz. Już widzę jak Twoja Mama, Gosiu, cieszy się przeogromnie. Instrukcja, jak najbardziej czytelna i na pewno przydatna dla szyjących, masz dar przekazywania wiedzy.
Elu, miód na moje serce, jak zawsze.
Już się nie przejmuję, jak Mama nie zechce, nie spodoba się, zostawię sobie albo oddam komu innemu 🙂
Zechce, zechce, bardzo zechce, zachwyci się, podziękuje, przytuli i pochwali.
🙂
Piękna i elegancka!
Szczęściara z Twojej Mamy, że ma taką zdolną Córkę 🙂
A w dodatku – mówi i ma.
Opis czytelny, Gosiu, ale ja tak dawno nie szyłam, że boję się, czy jeszcze coś pamiętam.
Iwonko, szycia się nie zapomina, jak nie zapomina się jazdy na rowerze 🙂
A Mama nie mówiła wprost, że chce, tak tylko zasugerowała 😉 Pomyślałam o Gwiazdce, ale niech cieszy się kilka miesięcy dłużej, po co czekać tyle czasu!
Stonowana i mega elegancka!
Całość ślicznie się prezentuje 🙂
Pozdrawiam
Kamila
A dziękuję pięknie i również pozdrawiam 🙂
Małgosiu, nie nadążam za Twoimi pracami a każda jedna jest przepiękna!
Masz swój styl 🙂
Aniu, a mnie się zdaje, że nie ma tego aż tak wiele…
Bardzo dumnie brzmi – mieć swój styl 🙂 Szyję jak mi w duszy zagra, nie przejmując się czy to jest takie, czy owakie i w jakim stylu. Po swojemu. Oczywiście cieszy, kiedy się podoba, ale najważniejsze, że sprawia przyjemność. Mama poprosiła mnie o taką jedną rzecz i… nie umiem się za to zabrać. Torebka jest, bo miałam chęć. W końcu się zmuszę do tego co naprawdę potrzebne Mamie, ale na tym to polega – dopóki szyję co chcę i w kolorach jakie mi pasują, jest dobrze. Jak coś pod dyktando, brrrr…
Rozpisałam się 🙂
Bez najmniejszych wątpliwości masz swój styl – rozpoznawalny i tylko Twój. Bardzo mi się podoba w Twoim szyciu zabawa kolorem, ale i wielka precyzja i dokładność. Ja lubię szyć dla mojej Mamy, ale tak jak Ty – jak sama wymyślę. Teraz szyję spódnicę jej pomysłu i obawiam się ,czy będzie w niej dobrze wyglądała. No, ale nie mam jak wybrnąć. Czasem tak już jest 🙂
Bardzo mi miło, że tak myślisz Elu, dziękuję.
Jeśli chodzi o kolor – gra u mnie rolę pierwszorzędną. Wzór, fason, pikowanie, cała reszta ma znaczenie mniejsze. Jest w zasadzie konsekwencją koloru, tak to chyba u mnie “działa” 🙂 . To przyszło nagle i niespodziewanie, ta eksplozja barw.
A co do szycia dla Mamy, to trudny temat, doskonale rozumiem, o czym piszesz 🙂 Ciuchów szyć nie cierpię…
Znów fajny, ciekawy pomysł z tym wachlarzem.
Bardzo lubię linijkę, której użyłam tworząc ten motyw. Daje mnóstwo możliwości 🙂
Fantastyczny pomysł, motyw z wachlarzem bardzo mi się podoba 🙂 Piękna torba na lato !!!!! Ale z czarną dziuuuuurą ?????? 😉
A najważniejsze, że wachlarz spodobał się Mamie! Jaka to radość widzieć, jak się cieszy 🙂
A dziura czarna, ponieważ Mama lubi 🙂
Mama cieszy się jak dziecko z torebki. Cały czas opowiada mi o każdym detal. Zrobiłaś mamie wspaniała niespodziankę
HURRA!!!