Uszyłam torbę. Rok temu. Jak widać nieźle mi służy. Miałam ją pokazać już dawno, ale jakoś nie składało się. Torba jest przepastna i bardzo przydaje się w wakacje. Ma tylko dwie otwarte kieszonki wewnątrz. Nie wydziwiałam za bardzo jak w tej, sądząc, że długo nie wytrzyma. A ona służy dzielnie.
Okazuje się, że sporo porządnego materiału można wykroić ze starych wycieruchów. I uszyć coś praktycznego. Ameryki nie odkryłam, wiem.
Z pozostałych kawałków wyszła mi jeszcze poducha, którą bardzo lubię. Zaskakująco miękka i wygodna. W ubiegłe wakacje nieustannie zabierałam ją Mężowi (jest z Jego dżinsów!). W tym roku mam własną 🙂 .
Rewelacyjna! Zbieram odcinane nogawki. Może wreszcie i ja zmobilizuję się do ich wykorzystania. Najbardziej przypadł mi do gustu twój pomysł. Mogę?
Cieszę się, że aż tak przypadła Ci ta torba do gustu 🙂 . Oczywiście, że możesz skorzystać z pomysłu. Bardzo lubię tę torbę, a najfajniejsze jest to, że można ją po prostu wyprać!
Dodam jeszcze, że torba i poducha są z jednych i tych samych dżinsów (a były właściciel bardzo szczupły :))!
Ho, ho, ho upcykling w pełnej krasie:). Że też się udało z mężusiowych portek takie praktyczne uszytki zmajstrować. W ciągu roku “jansowe blue” poszerzyłaś o pozostałe kolory tęczy i jeszcze więcej, widzę:).Tak trzymać:). Fajne.
Dziękuję 🙂
O, Gosia!
przegapiłam post
cuda
🙂
Torba jest kapitlana!! Znów uwielbiam jeans! I fajne skompnowanie dekoracji.
Poducha tez fajna wyszła, ale wybieram torbe:):)
Właściwie to chyba nie znam nikogo kto by nie nosił dżinsów, sama chętnie zakładam.
Czekają też na wykorzystanie ze trzy pary starych wycieruchów, może się doczekają 🙂
Wspaniałości 🙂 A ja ostatnio ograniczam się do podziwiania różnych dzieł z jeansu – nie mogę się zdecydować na co przeznaczyć moje zapasy 😉
Dziękuję, trochę jestem zaskoczona, że nie tylko mnie podobają się te rzeczy, zastanawiałam się, czy w ogóle o nich wspomnieć…
Torba była pierwszą uszytą ze starych spodni, jedynych jak dotąd wykorzystanych. Nagle się okazało, że szkoda i tych małych ścinków jakie pozostały i jest poducha. Ileż zużytych spodni wyrzuciłam!!!
Teraz zbieram, bo ogromnie podobają mi się takie uszytki, mają charakter! No i okazało się, że to nie tylko mój pomysł, bo jest takich prac mnóstwo 🙂 . Wystarczy zajrzeć do Internetu.
Tak więc wierzę, że masz dylemat, ale Twoja moc twórcza jest niewiarygodna, więc będzie to coś z pewnością pięknego 🙂 .
Tprba wygląda znakomicie! Takie drugie-życie “portek” niezmiernie przypadło mido gustu:)
Pozdrawiam,
Em
Dziękuję! Coraz bardziej ją lubię – sprawcza moc komplementów 😉
Wybieram się i wybieram do sklepu i ciągle coś… Pozdrawiam również i mam nadzieję do zobaczenia wkrótce 🙂 .
Lubię taki upcykling (chyna tak to się zwie?). Szczególnie w tak fajnej formie 🙂 I też dopiero co pociachałam dżiny mojej Połówki – stare oczywiście 😉 i zrobiłam z nich dodatki do bluzy z dresówki. Myślę jeszcze o pledzie na działkę.
Pled to jest to, też o nim myślę od dawna, trochę dżinsów jednak trzeba jeszcze ponosić by zasłużyły na upcykling (słowo poznałam dzięki Eli :)) .
Piękna ta torba, a poduszka mnie zachwyciła 🙂 gratuluję talentu!
Dziękuję 🙂
Poduszka zaginęła w tajemniczych okolicznościach na promie, w czasie podróży. Trochę szkoda, ale cóż 🙂