Skończyłam moją pracę kilka dni temu. Dziś pokażę jednak tylko jej kolejny fragment. Drzewo.
Dla mnie drzewa są najpiękniejszymi roślinami na Ziemi. To moje zobaczyłam na skończonym patchworku, tak samo, jak czasem widuję różne obrazy w najmniej oczekiwanym momencie: wśród chmur na niebie, we wzorze podłogi lub tapety, gdzieś na horyzoncie. Nie wiem, czy umiem to dobrze opisać.
Tak czy inaczej zobaczyłam je na topie, kiedy zastanawiałam się nad pikowaniem. Podoba mi się, a narysowałam je po prostu igłą. To był pierwszy wypikowany fragment quiltu. Dalej już się potoczyło.
Przed nami majówka, a my udajemy się tam, gdzie rośnie prawdziwe drzewo, widoczne na zdjęciu poniżej. Ze schodami do nieba 😉
Będę fotografować moją pracę w terenie, niebawem pokażę jej zdjęcia 🙂
Gosiu, drzewo jest niesamowite! Jakbyś od początku miała taki plan wobec tego fragmentu narzuty 🙂
No i miałam nadzieję już zobaczyć tę przepiękną całość, a Ty tak powoli uchylasz rąbka tajemnicy 😉
Pozdrawiam, Gosiu 🙂
Odpoczywaj, ciesz oczy pięknymi widokami i zatrzymaj je na zdjęciach…
Chcę zrobić zdjęcia w plenerze, w domu nie wychodzą mi takie, jak bym chciała. Jednak do tego potrzebuję pomocy i dobrego miejsca. Będę próbowała w ten weekend 🙂
Z drzewa jestem bardzo zadowolona i pomyślałam, że warte jest osobnego posta 🙂
Dziękuję za pozdrowienia i miłe życzenia, serdeczności!
Drzewo wygląda imponująco. Wzór tkaniny fantastycznie przybrał rolę kory i wpasował się w pień drzewa a ptaki poderwały się do lotu spłoszone przybyciem kotów. Czekam niecierpliwie na całość. Życzę udanej majówki.
Cieszy mnie, że zobaczyłaś to, co chciałam osiągnąć 🙂
A majówka udana, tylko krótka, dziękuję!
Ale super to połączyłaś i wypikowałaś.
Narysowałam to, co podpowiedziała mi wyobraźnia, cieszę się, że wyszło 🙂
Zdecydowanie zasługuje na osobny post. Ciekawe i niesamowite, ile spójnych elementów można dostrzeć w tym fragmencie. I jaką opowieść odnaleźć 🙂 Kora i ptaki, jak napisała Wiola to jedno.
Ja tu jeszcze widzę motyla na szycie pomiędzy gałęziami, który też jest częścią tej opowieści. I kota pod drzewem, jakby chciał na nie wskoczyć. I księżyc, a może słońce (za turkusową chmurą), w stronę którego te ptaki się poderwały. No i oczywiście koc piknikowy z odpowienimi umilaczami 😉
Ty Gosiu masz chyba na prawdę patchworkowe, trzecie oko 😀
Czekam na całość i pozostałe detale. Udanej majówki!
ps. drzewo ze schodami niesamowite 🙂
Basia – Sokole Oko!
Nie planowałam tego drzewa w takiej postaci, po prostu pojawiło się łącząc wiele elementów (tak jak napisałaś). Dla mnie niesamowite jest Wasze czytanie tego co powstało!
Pozdrawiam po udanej majówce 🙂
Marzy mi się, żebym umiała narysować takie drzewo, o wypikowaniu nawet nie marzę:). Zachwyciło mnie i już zaczęło wpisami komentujących opowiadać swoją historię. Zdecydowanie moje klimaty, pięknie.
Elu, jestem przekonana, że potrafisz narysować, co zechcesz, tylko pewnie dawno nie próbowałaś 🙂 W końcu onegdaj nas uczono tego i owego 😉
Uczyć, uczono, ale mnie nie nauczono:). Miałam szczęście, że mogłam liczyć na pomoc zdolnych koleżanek. Do dzisiaj wdzięczna jestem bardzo, bo nie przebrnęłabym przez te rysunki i utkwiła na zawsze w pierwszej klasie:).
Oj, Ela! Czy Ty za dużo od siebie nie wymagasz?
Drzewo jest cudowne, ze wszystkimi elementami dookoła, idealnie dopasowanymi 🙂 Dodam, że można też pod nim zorganizować majówkę z dobrym winkiem 😉
Majówka była, winko też. Wszystko się zgadza 😉
Kołderkę nazwałabym “drzewko szczęścia”. Jest w tej pracy jakaś magia. Myślę, że właśnie drzewko roztacza czar tajemniczości i życia. Kot w butach , Pan Twardowski na księżycu, gwiazdozbiór i tak dalej………..
Praca jest niesamowita a elementy wkomponowane w kołderkę są kosmiczne i bajkowe.
Bo to taka moja bajka 😀