Thursday, 3 December 2015

O rękoczynach mojej Siostry i wy(do)cenieniu rękodzieła


Dziś wyjątkowo nie o tym, co sama tworzę. Dziś pokażę czym zostałam obdarowana przez moją uzdolnioną Siostrę 🙂 . Pamiętam jak zaniemówiłam z wrażenia za pierwszym i za drugim razem!

IMG_5862r  MG_5876 rPrawda, że piękne naszyjniki? Dla mnie najpiękniejsze na świecie, bo jedyne takie i zrobione z miłością i radością dla mnie. Przez Siostrę.

I noszę teraz od czasu do czasu biżuterię, co było kiedyś nie do pomyślenia :)))



A teraz o czymś, o czym myślę od jakiegoś czasu…

Otóż bodajże w kwietniu ubiegłego roku trafiłam na post mówiący o wycenie rękodzieła. Dotyczyło to narzuty (polecam lekturę). Przeczytałam uważnie, zapamiętałam i dziś, po ponadrocznym powrocie do szycia, stwierdzam, że wycena owa jest mocno zaniżona.

Dlaczego o tym piszę? Otóż mam tendencję do bagatelizowania wysiłku włożonego w wykonywaną pracę (dotyczy to nie tylko szycia). I dostrzegła to już niejedna osoba. Wprawdzie robię to żartem, bo przecież nie będę tu opowiadała o trudach związanych z tworzeniem, ale jednak. Dziewczyny, które założyły firmy i rękodzielnictwem zarabiają na przysłowiowy chleb, podziwiam z całego serca, bo wiem, ile potrzeba wysiłku by wszystko funkcjonowało. Sama założyłam lata temu tzw. działalność i… wytrzymałam osiem miesięcy. Gdyby przyszło mi utrzymywać się z tego, co dałabym radę uszyć w ciągu miesiąca, to rachunki byłyby niepopłacone, na podatki by nie było, a ja wykończona fizycznie prędzej czy później zeszłabym z głodu. Pewnie prędzej 😉 . Nie, najprędzej znienawidziłabym szycie. Chyba, że poszłabym w bylejakość, ale… nie potrafię. Tak to widzę.


Moja Siostra powiedziała mi kiedyś, że tu i tu jest sklep z patchworkowymi uszytkami i że nie umywają się do moich. Ano może nie umywają i z pewnością nie jest to spowodowane moimi nadzwyczajnymi zdolnościami, ale tym, że ktoś, kto chce żyć z tego co stworzy chyba zwyczajnie musi wybrać prostsze formy, ba! musi szyć serie, bo inaczej nie da rady funkcjonować. Nie może poświęcać tyle czasu na WYMYŚLENIE i STWORZENIE jednej jedynej rzeczy, ile zajmuje to mnie. A zajmuje dużo.


komentarze (20)

  1. Iwona

    Śliczne naszyjniki i bransoletki Gosiu dostałaś 🙂
    Wnioskuję, że zdolności twórcze i rękodzielnicze to Wasz rodzinny atut – tworzycie cuda!!!
    W całości zgadzam się, Gosiu, z Twoimi przemyśleniami na temat wyceny prac. Jeśli tworzymy z sercem, starannością, pełnym zaangażowaniem i chęcią sprawienia osobie obdarowanej bądź kupującej radości, to trud włożony w przygotowanie pracy jest po prostu bezcenny.
    Dlatego ja – póki co – robię różne rzeczy tylko dla osób mi drogich, wkładam w to całą siebie, nie liczę czasu i pieniędzy.

    Reply
    1. MałgorzataMałgorzata Post author

      Dziękuję w imieniu własnym i pozostałych członków rodziny 😀 i przyznaję, że osób, które potrafią robić różności jest kilka.
      Również angażuję się bez reszty tworząc to co robię i myślę, że jak minie to zaangażowanie, czas będzie zająć się czymś innym 🙂

      Reply
  2. Krysia

    Śliczna ta biżuteria. Napewno miałas fajną niespodzianke.
    Fajnie się artystycznie uzupełniacie 🙂
    A na wycenie to ja się nie znam, ale wiem , że Wasze prace są piękne i cieszą oczy i serce.
    Twoje USZYTKI ja również uważam za niezwykłe, pewnie dlatego , że wkładasz w nie tyle czasu i siły ile efekt WOW potrzebuje. I oby jak najdłużej szycie sprawiało Tobie radosć tworzenia.

    Reply
    1. MałgorzataMałgorzata Post author

      PS.
      Nie trzeba się szczególnie znać na wycenie, wystarczy odrobina wyobraźni…
      Podam przykład. Poduszkę szyję, w przeliczeniu na tzw. dniówki po 8 godzin, 2-3 dni. Dodam, że wprawę w szyciu mam niebagatelną. A teraz proszę policzmy, ile zarabiamy dostając tak zwaną pensję DZIENNIE (albo weźmy średnią krajową, mniejsza o szczegóły) i pomnóżmy wynik przez owe 2-3 NIE zapominając, że jest to koszt wyłącznie robocizny…

      Reply
  3. patchworkwanda

    Masz kochaną siostrę,naszyjniki rzeczywiście są piękne. Jeżeli chodzi o patchworki to w Polsce nie potrafią
    docenić piękna i pracy włożonej w ich uszycie , nie mówiąc już o kosztach. Może dlatego że otacza nas za dużo taniego barachła.

    Reply
    1. MałgorzataMałgorzata Post author

      Mam :)))
      Owszem, przywykliśmy do tanich rzeczy, zrobionych nie wiadomo gdzie (temat całkiem odrębny). I ok, kupujmy je, skoro taka nasza wola. Ale niech nie dziwi, że POJEDYNCZA, jak nie JEDYNA rzecz na świecie kosztuje więcej niż “podobna” w sklepie. PROSTE.
      Spotkałam się z tym zagadnieniem również na blogu anglojęzycznym, dokładnie ta sama historia: dam dziesięć dolarów, a Ty mi uszyj… i tu nastąpiło uprzejme wytłumaczenie zirytowanej rękodzielniczki dlaczego nie ma zamiaru podjąć się zlecenia… Tak więc nie tylko w Polsce 🙂

      Reply
  4. Kasia

    Rzeczy niepowtarzalne są kosztowne bo to są rękodzieła a nie uszytki z taśmy produkcyjnej. Liczy się pomysł artysty (inny niż projekt powielany tysiące razy), liczba godzin zużyta na wcieleni pomysłu w daną rzecz. Wszystkie dzieł uszyte przez Ciebie Gosiu maja duszę bo są tworzone z miłością. Ja o tym wiem i wiem też ile pracy wymaga proces tworzenia każdego detalu do danego zamierzenia. Uważam,że są to rzeczy bezcenne.
    A tak z drugiej strony teraz dopiero widzę jakie fajne naszyjniki zrobiłam. Samej mi się podobają. Wiem,że to brzmi nieskromnie. Bransoletek nie robiłam.

    Reply
    1. MałgorzataMałgorzata Post author

      Właśnie ta skromność i milczenie powoduje czasem, że ludzie nie rozumieją, dlatego też napisałam ten post 🙂 . Przyznaję, że z czasem, porzuciwszy na kilkanaście lat rękodzieło wszelkie, zapomniałam ile zajmuje czasu. I jak wciąga!
      Po kosztach NIKT nie chce pracować. Czasem nas na rękodzieło po prostu nie stać, jak na wiele innych rzeczy, czasem nam na nim nie zależy, a czasem chcemy tę jedyną rzecz mieć tak bardzo, że nabywamy. Wybór należy do nas.

      Reply
  5. Ela

    Wierzę w moc rękodzielniczych prac, wierzę, że niosą ze sobą duszę, dobrą energię, skupienie myśli na osobie, dla której są wytwarzane. Dla mnie są ekskluzywne , dają poczucie luksusu, czuję się wyróżniona i …
    (super egoistycznie) bardzo ważna. Prace Gosi i Kasi (co widzę:)) właśnie do takich należą.

    Reply
  6. Basia

    Zdecydowanie rodzinne predyspozycje 🙂 Piękna biżuteria!
    A temat postu… temat rzeka. Właśnie nad tym rozmyślałam ostatnimi czasy. Szczególnie, gdy widziałam niektóre ceny uszytków Rękodzielników. Rzeczy wycenione na… 40zł, gdy po użytych materiałach widzę, że sam ich koszt to przynajmniej 30zł. A czas wykonania… nawet przy wprawionych rękach… a pomysł… a zdjęcia… a opłaty w butikach… spakowanie… wysłanie… no temat rzeka…
    Dobrze, że o tym piszesz 🙂

    Reply
    1. MałgorzataMałgorzata Post author

      Tak, temat rzeka…
      A do napisania tego postu niemało się przyczyniłaś czyniąc trafne uwagi w komentarzach, za co bardzo dziękuję! Nad pewną torebką rozmyślałam niemal obsesyjnie ze dwa tygodnie,,,
      Ale wiem, myślenie to nie praca ;))))

      Reply
      1. Basia

        O taaak! Ile razy to słyszałam… A i człowiek pracujący głową nie może być zmęczony! Tym bardziej się cieszę, że się przyczyniłam 🙂

        Reply

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *