… czyli wcale nie musi być nudno
Od jakiegoś czasu myślałam o tym, żeby pokazać w jaki sposób można poradzić sobie z szyciem tyłów poduszek, a więc także z ich zapinaniem. I chociaż po wielu różnych sposobach poprzestaję zwykle na klasycznych guzikach, to przecież można pokusić się o przeróżne rozwiązania.
Hotelowe, na zakładkę – mało fotogeniczne, zastosowałam w tych kaszubskich poduchach.
Na zamek, schowany pod listwą.
I ostatecznie moje ulubione, na guziczki 🙂
Nie lubię szyć tyłów poduszek, dlatego wymyślanie, jak je upiększyć, nieco osładza to szycie. Myślę też, że czyni ten rodzaj uszytków mniej banalnym 😉
Na koniec dodam jeszcze, że tył poduszki koniecznie współgra z tym, co jest na jej przodzie 🙂
Dokładnie tak 🙂 Front wiadomo, zawsze na widoku, ale tył też powinien być elegancki 🙂 Twoje sąi to jest fajne 😀 Dodałabym jeszcze zapięcia na napy, jeśli ktoś ma taką możliwość, np. w poduszkach dziecięcych 🙂
Osobiście lubie troczki i guziki. No i czasem napy 😉
Mam pościel na napy, ale niekoniecznie mi odpowiadają, może dlatego nie stosuję tego rozwiązania. A rzep stosuję czasem w torebkach, w poduszkach jakoś nie, nie pomyślałam.
Niekiedy wszywam kryty zamek, zwłaszcza do obustronnie patchworkowych poduch pasuje to rozwiązanie.
Jaka cudna ta czerwona z wielkim kwiatem !!! Chyba jeszcze jej nie widziałam ?? Tyły poduszek potrafią być równie urocze jak przodki 🙂
Tę poduchę zdominował przód z “Robótkowym kącikiem”, a uważam, że tył jest równie ładny. Uszytek to patchwork z obu stron.
Lubię plecki:), szczególnie te z guziczkami.
Wiem Elu, pamiętam! Zwykle dopominasz się, jak brak zdjęcia plecków 😀
Genialne !!! Skąd Ty bierzesz te wszystkie oryginalne pomysły, Małgosiu?
Z głowy 🙂