Już niedługo miłe święto 🙂 . Za miesiąc, minie ten czas nie wiadomo kiedy…
Ogromnym szczęściem i radością jest, jak można zanieść Mamie kwiatek, ukochać, wypić kawkę czy herbatkę, pośmiać się i pogawędzić. To dar. Mamy mamę 🙂 . Po prostu jest.
Obdarowujemy i jesteśmy obdarowywane byciem ze sobą, uśmiechem, dobrym słowem, a okazyjnie i poza okazją, w zależności od wieku i sytuacji: drobnymi upominkami, laurką dziecka, niespodzianką. Czyż nie jest to cudowne?
Poprosiła mnie Warmianeczka o uszycie poduchy dla mamy, przez telefon obgadałyśmy co i jak. Myślę, że obie do końca nie wiedziałyśmy jak wyjdzie, chociaż Warmianeczka miała nieśmiałe, ale na szczęście dość sprecyzowane “podoba mi się”. Obawiałam się, że tęcza niezbyt będzie pasowała, jednak nie, jest ok. W każdym razie myślę, że wyszło nieźle. Pan adoruje Panią, rodzinka już nam dobrze znana :).
Cieszy mnie zaufanie jakim obdarzyła mnie Warmianeczka, w końcu to podarek dla Mamy!!! Wiem, że nie zawiodłam oczekiwań, kolejna konsultacja telefoniczna za mną, uff!
I jeszcze na koniec pochwalę się :), zakwitła moja kliwia, którą dostałam od Warmianeczki, śliczna jest! Nie wiem tylko czy wszystko z nią ok, te łebki wychynęły spomiędzy listków bardzo nieśmiało, a widzę, że normalnie to kwiatostan jest na łodydze! Tak czy inaczej cieszy 🙂 .
Fajna poducha Ci wyszła:) Prezent na pewno ucieszy. Kliwia tez piękna. Moja od paru lat tylko raz zakwitła, kapryśna jakaś.
🙂
Kliwię mam od jesieni i po poczytaniu o niej zapewniłam jej najlepsze warunki, jakie mogłam, w moim domu. Chyba trafiłam, bo się odwdzięcza!
Jestem prze szczęśliwa a moja Lodzinia uroni łezkę wzruszenia, ale i radości, że jej się takiego adoratora dostało. Trafiona gama kolorystyczna, wachlarz, elementy z przymrużeniem oka, tęcza, o której tak marzyłam, cudne plecki (a wiadomo, warto mieć plecy:)) i kwiatki, bo ma być podarkiem. Już nie kłaniam się w pas, już padam na kolana:) (tylko jak wstanę:). I już się cieszę, że będą mi zazdrościć:)
Wskazówki były precyzyjne, a para na poduszce wydała mi się stosowna na tę okazję!
Teraz o kliwii, jak pierwszy raz zakwitła moja, którą dostałam od dziewczyn z Gdańska:), to o mało nie wydłubałam jej kwiatka (mam ogromne pokłady niesienia pomocy:)), a one po prostu rosną i kwitną i ….. są śliczne. U Ciebie, Gosiu, wszystkie istotki (w tym kwiatki) mają się dobrze, bo jak inaczej:).
Czyli wszystko ok!, bo ja z kolei niemal wlazłam do doniczki chcąc zobaczyć w czym problem, że tak nieśmiało te kwiatki wychynęły. Odkryłam przy okazji nowe pączusie, aż mnie zatkało z radości 🙂
No i jednak jeszcze dodam, a co tam… Największa istotka, która wyrosła w naszym domu mierzy coś ze 193 cm – i jestem z niej dumna najbardziej na świecie :)))
No nie wytrzymałam, sprowokowałaś mnie 😉
Jeszcze chciałam zauważyć, że pan i pani nadają na tych samych falach (na początku, jak to bywa kanciastych troszkę:)). Dodatkowo dziękuję za lamóweczkę.
O tak, te fale to dodane z rozmysłem!, spostrzegawcza jesteś 😀
No “niestety” znowu wyszła przepiękna rzecz 😉 Śliczny zestaw barw a pomysł z wachlarzem bardzo mi się podoba 🙂 Pani z panem wyjątkowi, te drobiazgi różnokolorowe piękne. A dmuchawce z kwiatkami z tyłu !!!! Cudne 🙂 Sprawisz Warmianeczko ogromną radość Lodzi 🙂 POZDRAWIAM 🙂
Miał być wachlarz z tęczą, śliwkowa czekolada z beżem, ktoś ze znanej nam rodzinki :). Jest wszystko, a może nawet więcej 😉
O kwiatach to już nie mówię 🙂
To raczej dobry pomysł 😉
Ale kwiaaaaaaaaaaty BAAAAAAAAARDZO mi się podobają !!!!!! 🙂
Tak, śliwkowa czekolada z beżem to rodzinka tej koteczki, podobnej do Mićki 😉
No ja myślałam, że mówisz o kwiatach typu kliwia i innych, które, że wypomnę – poległy z Twojej rączki 😀 😀 😀 . Opacznie Cię zrozumiałam…
Tak, w tej pracy pojawiły się tkaniny, które już stosowałam, dokupiłam trochę tych samych, co raczej nie zdarza mi się 😉
W realu jest jeszcze, o ile to możliwe:) piękniejsza. Milusia, piękniusia, oj, ucieszy się moja mamusia:).
Mam nadzieję, że tak będzie! Czekam na wieści 🙂
Miałaś rację, Gosiu, suche kwiaty, którymi dodatkowo ozdobiłaś zdjęcie podusi (trzecie z sześciu:)), jota w jotę, jak na tle podusi.
Prawda?