wtorek, 17 listopada 2020

Jesienne tęcze



Ostatnia niedzielna wędrówka, po dwóch tygodniach kwarantanny była dla mnie wyjątkowo przyjemna.


Rzęsisty deszcz i nie dające się przegnać chmurom słońce sprawiły, że nad nami pojawiały się i znikały wspaniałe tęcze.



Na początku jesieni uszyłam te niewielkie podkładki. Jak widać ich kolory są takie, jak na jesiennych fotografiach z naszej ostatniej wędrówki. Zauważyłam to przeglądając zdjęcia z niedzielnego spaceru.




komentarze (5)

    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      Tym razem jest odwrotnie, niż zwykle u mnie bywa. Do zrobionych w plenerze zdjęć wpasowały się kolorami te drobiazgi. Samą mnie ta “zbieżność” zaskoczyła. Pozdrawiam Kasiu.

      Odpowiedz
  1. Biedronka Basia

    Małgosiu, to przykład jak można zatrzymać jesień, oczywiście tę barwną, pozłacaną, bo…
    Potem, gdy szaro i plucha zaczynamy czekać na śnieg, który przyjdzie albo i nie.
    W końcu wiosna ratuje nas z letargu ożywiając świat za oknem 🙂

    Odpowiedz

Skomentuj Wiola Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *