Czasem coś mi “się wymyśli”, nie daje spokoju, więc… szyję. Tak było i tym razem. Do pracy wykorzystałam linijkę Dresden Plate, jednak z nieco innym efektem, niż w przypadku Ptasiej Rozety.
Początkowo miał być sam wachlarz, ostatecznie jednak zdecydowałam, że dodam kolorowy paseczek.
Czerpmy radość z każdego dnia póki starcza sił, bowiem nie wiadomo kiedy dopadnie nas inna strona… życia. Ostatnio często bywam w szpitalu i naoglądałam się co niemiara. Wszystko odwrócić się może w jednej chwili. Te nieco przykre myśli spowodowały, że uszyłam taki, a nie inny tył poduchy, wbrew pozorom niezbyt radosny. Oby jak najdłużej nie był nam potrzebny ten pan z torbą!
To poducha dla mojej Siostry.
O jacie, ojej, o mamuniu, o kurdeczke, o kurdeńkę, o cholerka, o nie mogę przestać patrzeć….
…obłędnaaaaa ! nocną porą włączył się taki zazdrośnik , że tylko babcina czekolada z migdałami jest w tanie chociaż na 2 minuty mnie odciągnąc od wpatrywania się w nią.
(mimo że nie ma na niej nic związanego z jedzeniem… jest przepysznaaaaa !!!!)
To, że pięknie malujesz – wiem. Ale, że tak niesamowicie piszesz jest dla mnie uroczą niespodzianką 🙂 .
Dziękuję za entuzjastyczne pochwały!
I kolejna kombinacja “puzzelków”, rozwijasz się w zastraszającym tempie. Ładniutko to wyszło, ładniutko. Paseczek – słodziaczek – dołożyłaś. Taki,( dodatkowej pracy wymagający), optymistyczny akcencik. Bardzo podobają mi się przeszycia (a może inaczej się mówi) nad wachlarzem, bo wnoszą łagodność, a lamóweczki domykają całość swoją elegancją. Co do obrazeczków, dobrze jest, jak kelner przynosi telefon z dobrymi wiadomościami, a pańcia, która pożegnała pana z teczką, patrzy na świat prze różowe okulary:), bo przecież dmuchawce, latawce….:)
Dziękuję!, zwłaszcza za zwrócenie uwagi na różowe okulary… Jakoś mi umknął ten istotny przecież szczegół 🙂
Szalenie podobają mi się Twoje “recenzje”!!!
Zapomniałam napisać – te przeszycia to po prostu pikowanie 🙂
🙂 Niesamowita !!! Pomysł i wykonanie perfekcyjne !!!! Kolory i wstawki z rodziny Adamsów 🙂 Tył jest też piękny. Rewelacja !!! Myślę, że Kasia będzie zachwycona 🙂 Na ten czas bardzo jej się przyda.
Kasia ją dostała jeszcze gorącą, prosto spod igły… zaraz następnego dnia po uszyciu. Zaraz też zamieściłam post…
Wzruszyła się, a ja byłam przeszczęśliwa, że mogłam jej sprawić odrobinę radości. Mało jej teraz…
Poducha karnawałowy wachlarz jest moja. Codziennie podziwiam Gosiu precyzję z jaką jest wykonana. To jest prawdziwe dzieło sztuki.Zresztą jak wszystkie Twoje prace. Z poduchą skojarzyły mi się refren piosenki:
Kup różowe okulary
Załóż buty nie do pary
Przez różową szybę patrz na świat
Głośno klaśnij czasem w dłonie
Zatańcz z dziadkiem na balkonie
Na zielonej miotle dogoń wiatr
Na zielonej miotle dogoń wiatr
Oj! komentarza wierszem to mi jeszcze nikt nie zafundował!
Ściskam mocno 🙂