wtorek, 3 października 2017

Kociaki



No dobra, dziś jest hurtowo 🙂

Uszyłam trzy kosmetyczki. Pierwsza dla N., ponieważ okazało się, że wcześniejsza przepadła wraz z całym bagażem w czasie podróży, gdzieś tam, w Europie. Okropne, ale i takie rzeczy się zdarzają. Druga jest na prezent dla osóbki wkraczającej w dorosłość 🙂 , trzecia na zapas. Zawsze gdzieś, komuś jakaś się przyda…




Bardzo lubię tę kolorową tkaninę z kotami i niezwykle ucieszyło mnie, kiedy natknęłam się na nią ponownie 🙂 Tym razem użyłam batików, do których mam coraz większą słabość.



komentarze (6)

  1. Basia

    Fajowe 🙂 Takie “crazy” 😉 Słabość do batików zatacza coraz szersze kręgi w środowisku 😉 Ja również przestaje się im opierać, tym bardziej, że są niezwykle pastyczne.

    Odpowiedz
    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      Moje batiki po dwóch latach ujrzały światło dzienne, niewiele ich używałam dotąd. Myślę, że są świetne do art quiltów, właśnie dzięki tej plastyczności, o której wspominasz 🙂

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *