poniedziałek, 5 lutego 2018

Latająca koza



Uszyłam ostatnio kilka drobiazgów. Szkoda byłoby, gdybym nie wspomniała o tej ślicznotce 🙂 . To bliźniaczka mojej poprzedniej kózki. Nie są identyczne, ale to przecież nieistotne. Przyglądając się zdjęciom próbowałam w miarę wiernie odtworzyć poprzedniczkę, czyli Baśkę. Ciekawe doświadczenie.


Przyznam, że nie pamiętałam jak powstała Baśka 🙂 Nic dziwnego, minął prawie rok, a ja za każdym razem improwizuję.

Wcale nie trzeba było mnie namawiać bym uszyła kolejny portret, ponieważ bardzo lubię takie prace. Jest ona dla dziewczyny, która ma prawdziwe, żywe kozy i niewiarygodnie dużo energii. Zafascynowały mnie jej zwierzęta 🙂

Zdjęcie publikuję za zgodą Autorki, Anusi Kozy. Jak widać tylko koza ode mnie paraduje w wianku na głowie 🙂




Kózka została wyprawiona w daleką drogę, do nowego domu. Podobnie jak poprzedniczka zamieszka w jego sercu, czyli kuchni 🙂


komentarze (14)

    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      Mam nadzieję, że dostanie jakieś imię jak trafi do swojego domu 😀
      Poprzedniczkę nazwałam w myślach Baśką i co ciekawe Basia, której podarowałam obrazek też tak na nią mówi. Czyli ma imienniczkę 😉

      Odpowiedz
  1. KasiaKasia

    Kozunia Basiunia lub Petunia jest boska a zwłaszcza jej cudnej urody wianeczek na główce. śliczności …

    Odpowiedz
    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      A wiesz, że też pomyślałam o tyle, że właściwie prawie nadawałby się na przód 🙂 Prawie, bo pewnie dołożyłabym mu trochę koloru. Jednak.

      Odpowiedz
  2. JolaJola

    Urocza ta kózka 🙂 A może pasowałoby do niej “Łąkusia” . Śliczna, kolorowa i dobrze jej z oczu patrzy, rzeczywiście jak bliźniaczka, myślałam, że to ta sama, którą kiedyś uszyłaś 😉 Myślę, że właścicielce bardzo się spodoba.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *