Zaczęłam szyć ten quilt dobrze ponad trzy lata temu, w 2016 roku, bodajże latem. To był czas, kiedy patchwork był dla mnie jeszcze sporą nowością. Wydawało mi się wówczas, że zszycie dwóch kawałków tkanin inaczej, niż po linii prostej to nie lada sztuka.
Ciągle odkładałam pracę, za każdym razem szyjąc jednak po trochu, szukając klucza do jej skończenia. Ostatecznie powstało to, co było niejasnym zamysłem od początku.
Obraz przedstawia nasze letnie wakacje: pełne słońca, powietrza, morza i piasku, lampki wina pod letnimi gwiazdami, napotykanych miłych miejsc, “odkrywanych” lądów i wysp, a nade wszystko swobody jaką daje lato i wolny czas. Letnią włóczęgę przez rozmaite krainy i państwa. Takie miałam wyobrażenie o tym czasie i zasadniczo się ono nie zmieniło.
W przeciwieństwie do tego, co słyszę od czasu do czasu, świat jest dla mnie bardzo kolorowym i różnorodnym miejscem, które cały czas mnie zachwyca.
PS. Skoro jest protest song, to może niech będzie też protest… quilt?
Wymiary: 53 cm x 75 cm.
Gosiu pamiętam jak zaczęłaś ta pracę. Jest niebiańsko piękna. Dobór kolorów jest niesamowity. Kolory aż krzyczą latem i pięknem życia. Zatkało mnie z wrażenia.
To obraz, który jak się zawiesi, rozjaśnia ciemne kąty.
Wspaniałe te Wasze letnie włóczęgi 🙂 Jest kolorowo, ciepło, smacznie oraz zachwycające widoki. I to są prawdziwe wakacje 🙂
I jest wino 🙂
Rozwijasz się nieustannie, Gosiu i cieszę się, że nie przestajesz:)
Piękne wspomnienie wakacji.
Mam chwile zwątpienia i zniechęcenia, wtedy daję spokój by po jakimś czasie znowu wrócić do szycia, i znowu…
To jest przepięknie cudowne
Przemiły komentarz, dziękuję bardzo.