Z klasyfikacją tej pracy nie mam problemu.
Uszyłam ją na kółkowy konkurs, o czym zapewne pamiętacie. Wywędrowała z domu i raczej już do niego nie wróci.
Chromacykle. Ciekawe, że nikt nie zapytał mnie o nazwę, czyżby była oczywista?
Czarny i szarości z kolorowym akcentem. Zakładając, że jaśniejszy akcent jest odcieniem żółci, zgłaszam pracę do Hello Sunshine:
W pracy tej, jako wypełnienie, zastosowałam owatę o gramaturze 100 g/m2, ze starych zapasów. Wypraną, co zawsze powoduje zmniejszenie puszystości w wypadku tego rodzaju wypełnienia, a o to mi chodziło. Na tył użyłam dość grubej tkaniny, którą widać poniżej. W efekcie quilt jest dość ciężki, sztywny, nie faluje. Akurat na ścianę. Z efektu jestem zadowolona.
Gosiu, ja myślę, że na paluszkach jednej ręki można policzyć prace, w których nie przemyciłaś żywych kolorów.
Tak więc z powodzeniem możesz zgłaszać znakomitą większość do konkursu!
A ja trzymam kciuki za wygrane 🙂
Wygląda na to, że właśnie tak jest – moje prace pasują kolorystycznie do Hello Sunshine. Zgłaszam, jak mi coś się przypomni. Aż do przesady chyba. Ograniczeń nie ma 🙂
A właśnie co znaczy ta nazwa “chromacykle”, przedtem nie zwróciłam na to uwagi. Zachwycił mnie wzór i kolory . Pięknie by wyglądała na ścianie w centralnym miejscu.
Praca dobrze się prezentuje samotnie 🙂
Nazwa jest kompilacją dwóch słów. Nic nie znaczy, poza tytułem pracy 🙂
Będzie wyróżniała się wśród innych konkretnym, wyraźnie letnim akcentem. Bardzo współczesne spojrzenie na patchwork, niczym współczesne malarstwo. Przyciąga wzrok. Artystyczne wykonanie. Brawo!
Elu, jeszcze trochę a zacznę cytować Twoje recenzje 😉
Będę zaszczycona:)
🙂
Piękne! Tak piękne, że brak mi słów…
Serdecznie dziękuję, miło jest czytać takie pochwały 🙂
Uwielbiam ten quilt, Małgosiu.
Dziękuję za kolejne zgłoszenie i życzę powodzenia !!
Wygląda na to, że to jedna z tych moich prac, która mocno się Tobie podoba 🙂 Fajnie 🙂