Ponad dwa lata temu uszyłam narzutę dla Eli.
Kiedy ją tworzyłam i powstało sporo bloków, zorientowałam się, że odbiegam od jasnej kremowej kolorystyki, którą to wcześniej określiłyśmy jako wiodącą. Odłożone ciemniejsze bloki wykorzystałam więc do następnej pracy i teraz, po wielu, wielu miesiącach, skończyłam podszytą polarem kołderkę. Myślę, że warto było. Kołderka jest miła, ciepła – czyli w sam raz na nadchodzące zimowe drzemki.
Wymiary: 157 cm x 217 cm.
Gosiu prawdziwe cudeńko. Jaki ogrom pracy włożyłaś w tą kołderkę. Przepiękna.
Chyba ogrom, faktycznie – skończenie tej pracy zajęło mi 2,5 roku 😉
Tak, dobrze znam te ptaszorkowe motywy. I bardzo się ciszę, że mogę je podziwiać każdego dnia. Narzutowa siostrzyczka nie odbiega urodą od tej zdobiącej mój pokój:). Moja jest starsza, subtelniejsza a młodsza rozbrykana kolorystycznie. Obie mają to coś, czyli Twój artyzm, ogromny wkład pracy i niepowtarzalność, Gosiu. Kolejny raz wpadłam w zachwyt.
Wiesz Elu, one niemal w tym samym wieku, te siostry. Tylko ta młodsza ociągała się jeszcze bardziej z przyjściem na świat 😉
Jak zwykle przepieknie
Nie wiem czy jak zwykle, ale dziękuję bardzo 🙂
Jak już bym siedziała w którymś z tych cudownych koszy to bym się nakryła tą śliczną i cieplutką kołderką 😉 Ona już grzeje jak się na nią patrzy i wyobrażam sobie jaka jest mięciutka 🙂 Piękne kolory. Jesteś mistrzynią !!!
Oj tam Jolu, po prostu potrafię trochę szyć.