Nadchodzi lato, co do tego nie mam wątpliwości. Czuć to wszędzie, a zwłaszcza jak się jedzie rowerem przez pola i łąki. Zapachy inne, kolory się zmieniają…
Kosmetyczka bardzo letnia, kolorowa, do kolejnej damskiej torebki. Z imieninowymi życzeniami 🙂 .
Kształt tych kosmetyczek z biglem – wszystkie zakładki, zaokrąglenia, przeszycia – opanowałaś Małgosiu już do perfekcji 🙂 Prawdziwa manufaktura! Wspaniały prezent.
Pracuję nad udoskonaleniem szycia tych bibelotów z biglem, za każdym razem szyjąc nieco inaczej. Tym razem szyłam metodą PP, tyle, że zamiast papieru użyłam sztywniejszego wypełnienia. Pierwszy raz tak szyłam :))))
Tzn., metodą PP – fajna zabawa. A zabierałam się jak do przysłowiowego jeża…
a co to jest metoda PP ?:D
Paper Piecing… 😀
Piękna, kolorowa i z cudownymi zawieszkami !!!!!! I trafi do MOJEJ torebki 🙂 Na lato mam właśnie taką torbę, że bardzo mi się przyda. Spałam z nią dziś, stała na nocnym stoliku z pachnącymi groszkami 🙂 A dziś trafi do torby !! Dzięki Małgosiu za piękny prezent 🙂
Ależ proszę bardzo :), cieszę się niezmiernie, że jesteś zadowolona! Trochę się obawiałam tych kolorów, ale w końcu czemu nie?! I oby się spełniało moje dla Ciebie życzenie, każdego dnia 🙂
Dzięki 🙂 Własnie fajnie, że jest taka kolorowa i akurat do torebki 🙂
No co się patrzę, to nie wierzę, że to ja ją mam 🙂
Czyli krótko mówiąc, fajnie jest mieć imieniny 😉
Kosmetyczka – cudeńko!!! Opanowałaś siostrzyczko do perfekcji sztukę szycia patchworków pod każda postacią.
To miłe co piszesz Kasiu, ale ja jeszcze dużo chcę się nauczyć i cieszy mnie, że ta nauka przede mną 🙂
Lato widaz równiez w doborze kolorów na kosmetyczkę. Ten motyl wśród kwiaów przyciąg uwagę. ładnie to wykombinowałaś.
Tak, letni motyl miał przyciągać uwagę :). Miło, że Ci się podoba 🙂
Motyl to bardzo szczególny element 🙂 Jest idealnie wkomponowany w te kolory i kwiaty !!! A co najważniejsze jest w mojej torbie 😉
😀
Nawet sówka jest w kwiatki 😉
Sówka jest w kwiatki, bo przecież musi pasować chociaż ubrankiem 😉
Małe cudeńko – Piękna jest 🙂
Starałam się, to dla mojej Przyjaciółki 🙂
Kolejny raz zajrzałam do tego wpisu. W tle babcine radio? Ile ma lat? Pamiętam takie z lat młodzieńczych. Lubiłam przekręcać gałkę i słuchać szumu i setek stacji zagranicznych. To była moc!
Nie wiem ile lat ma to radio i komu wcześniej służyło… Takie egzemplarze były produkowane między 1945 a 1950 w Berlinie. To cudo przytargane zostało skądś przez mojego Męża. Bardzo żałuję, że nie sfotografowałam w jakim było stanie… Mąż pieczołowicie wyczyścił je z kilkudziesięcioletniego brudu poświęcając na to mnóstwo czasu!, przeszlifował zniszczony wierzch, ja starannie polakierowałam i zajęłam się tkaniną z przodu. Nie było łatwo, ale po naszych zabiegach radio wygląda jak nowe, no prawie…
No i gra!
Też pamiętam takie radia w rodzinie sprzed lat, ślad po nich zaginął – zielone oko, to było to!