Poduszka w sam raz na nadchodzące święta 🙂 Ponownie w stylu malarskim.
Życzę wszystkim zdrowia i spokoju!
Poduszka w sam raz na nadchodzące święta 🙂 Ponownie w stylu malarskim.
Życzę wszystkim zdrowia i spokoju!
Jakiś czas temu przeglądałam blog i z myślą o nadchodzącej wiośnie zrobiłam ten kolaż. Przy okazji przypomniały mi się różne prace, przez kilka minionych lat powstało ich naprawdę dużo. Ostatnio szyję zdecydowanie mniej, a jednak znowu coś mam pod igłą maszyny.
Poduszka trochę jak obraz. Nie pierwszy raz ten ptaszek pojawia się u mnie, po prostu lubię rudziki.
Kiedy byłam dzieckiem długie zimowe noce, rozświetlone światłem odbitym od śniegu, były oczywistością.
Popołudniowa jazda na sankach, z górki znajdującej się zaraz za sąsiednim budynkiem, odbywała się do utraty tchu i utraty czucia w palcach. Zjeżdżaliśmy prosto w ośnieżony, bajkowy las. Lodowisko przy domu, w którym mieszkałam, zrobione przez moją mamę, pełne było dzieciaków z sąsiedztwa. I te powroty do domu, i grzanie zlodowaciałych stóp przy kaloryferze z kubkiem herbaty w zmarzniętych dłoniach… Uroki śnieżnej mroźnej zimy.
Rok zbliża się ku końcowi i przyznaję, wcale mi tego nie żal. Myślę, że w mniej lub bardziej bolesny sposób wszystkim dał się we znaki.
W poprzednim poście pokazałam zestawienie wszystkich prac, dziś chcę pokazać pięć wybranych i wspomnieć szczęśliwe chwile towarzyszące ich powstaniu.
Myślę, że trochę koloru zimą nie zaszkodzi. Zwłaszcza kiedy jest po prostu okropnie i nosa z domu nie ma się ochoty wytknąć. To moje ostatnie prace z tego roku.