Przyznam, że nie miałam pojęcia o tym, ile zieleni używałam w swoich pracach. A przecież nic tak zupełnie zielonego nie uszyłam 🙂
Tę choineczkę upodobała sobie moja Siostra. Dziś przytargaliśmy do domu prawdziwe drzewo, nawet trochę podobne do prezentowanego tutaj 😉
Prześliczna, a sówki w czapeczkach i świątecznych szaliczkach rozczulające. Szczęściara z tej Kasi:). Dostała nawet reniferka i ptaszynki niosące coś na ząb:). Tradycyjnie z ogromnym wyczuciem połączone zielenie. O obszyciu każdej gałązeczki nie wspomnę:). Bardzo pracochłonna. Super.
Zwierzaków temu drzewku nie brakuje, fakt 🙂
Tak, ta choinka była bardzo pracochłonna.
Cute!!
🙂
Zieleniuchna, z pieknym czerwonym akcentem u stop! To kolor pelen nadziei… zazdroszcze obu choinek i tej zywej szczegolnie. Ale ostatnio za to mam nowe hobby i fotografuje choinki znajomych 🙂 u mnie juz dawno zywej nie bylo. U mnie na te 3-4 dni szkoda ciac lasu.
Jakie ładne słowo: zieleniuchna 🙂
Jak wyjeżdżamy w czasie Świąt, nie kupujemy choinki. Zawsze mam mieszane uczucia co do zakupu świerku… Mówi się, że specjalnie hodowane na świąteczne przystrajanie, że szybko rosną, ale jakoś od kilku lat nie daje mi to spokoju. Z drugiej strony sztucznej w domu bym nie zniosła. Może najlepszym wyjściem jest drzewko w donicy?
Kolejna piękna choineczka !!! Śliczne kolory, gałązki i super ostoja na sówkach 🙂 Reniferek, gwiazdka, tło – fantastyczna całość 🙂 Oczywiście po mistrzowsku wykonana i bardzo pracochłonna.
To ostatnia z serii: kolor rządzi, następne są już inne 😉
Choineczka mała
w izbie zapachniała
srebrnym szkiełkiem świecidełkiem
na dzieci mrugała.
Choineczka mruga do mnie codziennie znad kominka – a w kominku pali się pięknymi płomieniami brzoza i wierzba. Ech…………
Czyli żyć nie umierać, fajnie 🙂
świetna
powoli zaczyna brakować mi komplementów :)))
Ot, sklecona 😉
Hmm… Myślę, że komu jak komu, ale Tobie słów nie zabraknie 🙂 . Zresztą jak dla mnie – można się powtarzać i tak się cieszę 🙂