Jeżeli kiedykolwiek pomyślałaś, żeby wyrzucić skrawki tkanin – porzuć tę myśl 🙂 .
Mam wrażenie, że od początku tego roku głównie zagospodarowuję ścinki, moje i te którymi zostałam obdarowana. Największy quilt jest wprawdzie ciągle nieskończony, ale i na to przyjdzie czas.
Takie szycie wymaga więcej trudu i czasu, ale dzięki temu powstaje jedyny, niepowtarzalny egzemplarz. Czyli to, co na ogół lubią kobiety 😉 Wątpię czy dałoby się uszyć identyczną torbę. Od czasu do czasu widuję prace podobne do moich, no właśnie – tylko podobne. Spotkanie się tych samych kawałków tkanin w takiej ilości u drugiej osoby jest mało prawdopodobne.
Druga strona torby jest bardziej “przewidywalna”, choć koloru ma znacznie więcej 🙂
Trochę szczegółów:
Torba ma zapięcie na magnes, jeśli o mnie chodzi, bardzo sprawdza się takie rozwiązanie. Po prostu rzadko używam zamka.
Do głowy by mi nie przyszło kiedyś, że z bawełny, tkaniny lekkiej i cienkiej przecież, będę szyła od czasu do czasu torebki i to takie, które posłużą nawet do targania zakupów. Moja siostra, właścicielka kolekcji 4 czy 5 toreb mego autorstwa bardzo je sobie chwali 🙂
Wymiary: dno 11 cm x 36 cm, wysokość 36 cm.
Teraz juz wiem, po co zbieralam wszystkie skrawki, mam ich olbrzymie pudlo! Nawet posegregowane kolorami 🙂 Moglabym uszyc tysiac torebek :)))))))))))))))))))))))))))
Po co tysiąc, wystarczy jedna, dla Ciebie 😉 Przynajmniej na początek. Z tego co pamiętam to nieustannie zwracasz uwagę na torebki, może czas na zrobienie sobie przyjemności? 😀
Basiu, daj znać kiedy to zrobisz, pewnie się zachwycę! Pozdrawiam 🙂
ale upcycling ! powinnas zrobic zdjecia przed i po ! 😀
Zwykle robię, ale domyślasz się jak one wyglądają i co pokazują? 😀
What an AWESOME bag!! Nice work.
Thank you!
Jest przepiękna !!! I te ooooooczki cudne 🙂 Środek śliczny, bardzo mi się podoba. Zazdroszczę tej Twojej Kasi 😉
Te oczęta wyglądają niemal z każdego zakamarka, tak jak Mićki 🙂
Marzenie – chwycić piękną energetyczną, zabezpieczoną podwójnie (kocie oczki i czacha:)) torbę i …. chooooodu:)
😀