Tak kojarzy mi się ta poducha. Ze spokojnym latem. Kolorowa, ale barwami wyciszonymi 🙂 Doskonale wpisuje się w obecny czas, kiedy wszystko pomaleńku gaśnie szykując się na nadchodzącą jesień. Tak to widzę.
Użyłam genialnego przyrządziku, mojego ostatniego szyciowego gadżetu, którego właścicielką jestem od kilku dni. Kupiłam go u Ewy w Kiltowo, podczas pobytu w Warszawie, tydzień temu.
Otóż przy jego pomocy można zaznaczać linie i widać to doskonale na zdjęciu poniżej. Całość wygląda na przepikowaną, prawda? Ale tak nie jest. Część to tylko zaznaczenie. Niepotrzebny jest pisak, bowiem rowek, który powstaje przy użyciu tego “czegoś” doskonale widać.
Jako wypełnienie zastosowałam cienką bawełnianą ocieplinę. Ostatnio trochę z nią pracuję i jestem bardzo zadowolona. Pikowałam fioletowymi nićmi w dwóch odcieniach. Zaczęłam od przekątnych, szyjąc najpierw ciemniejszymi nićmi, co drugą linię. Potem uzupełniłam pikowanie nićmi jaśniejszymi.
Środek pracy to reszta kwadracików z zestawu poniżej 🙂 Ostatnio staram się wykorzystywać pozostałe kawałki tkanin. Ot, taka próba zapanowania nad szyciowym bałaganem.
A już zupełnie ostatnie kwadraciki zużyłam do zapięcia na guziczki.
Jakiś czas temu pisałam o tym, w jaki sposób wzmacniam zapięcie poduchy. Tym razem zrobiłam zdjęcia, myślę, że jest to lepszy sposób na pokazanie różnych rzeczy.
Listwę zapięcia i tę, do której potem przyszywam guziczki (na zdjęciach), wzmacniam kamelówką. Pasek wzmocnienia jest krótszy po to, żeby nie dokładać za dużo tkanin do samego brzegu poduchy, by wzmocnienie objęło jedynie miejsce przyszycia guziczka oraz wyszycia dziurki. Ponieważ listwy nakładają się, tkanin jest dużo, więc po co dokładać kolejną warstwę.
Dzięki tym zabiegom dziurki się nie rozrywają i nie wyrywają guziki. Podobnie wykonuje się zapięcie bluzki koszulowej.
Wymiary: 48 cm x 49 cm.
Małgosiu, świetna poduszka, fantastycznie oddająca nastrój tej części lata. Dzisiaj, gdy spojrzałam na ogród, pomyślałam- lato się kończy. Fajnie, że dzielisz się swoimi szyciowymi doświadczeniami, doceniam to i bardzo dziękuję.
Oj kończy się lato, to widać i czuć 🙂 Troszkę szkoda, ale cóż wpływu na to nie mamy, przyjdzie cieszyć się jesienią 🙂
Padła sugestia o takim dzieleniu się, to próbuję 🙂
Piękna poduszka i cudownie skomponowana. Opis wzmocnienia listwy bardzo mi się przyda 🙂 Dziękuję!
Dziękuję Lilka, cieszę się 🙂
Swietna poducha, wesola, letnia, podoba mi sie pomysl z kolorowa plisa przy zapieciu z tylu poduszki.)
Szycie mnie pasjonuje do momentu skończenia wierzchu, potem to już nuda. Tak więc wymyślam, co by tu jeszcze z tyłu 🙂
Ach te gadżety 😉 Taki drobiazg, a tak cieszy i ułatwia pracę 🙂 Poducha piękna, choć mi kojarzy się z początkiem lata… Natomiast najwięksą moją uwagę przyciąga tył. Niesamowicie mi się podoba ten popiel z akcentami 🙂
Tak jak napisałam powyżej, osładzam sobie szycie tyłu wymyślając go troszkę inaczej i dopasowując do przodu.
A gadżety… Kusi by nabyć, ale zdrowy rozsądek powstrzymuje pytaniem, ileż razy tego użyjesz?!
Mnie kojarzy się z magicznym zachodem letniego słońca.Pięknie zestawiłaś barwy, Gosiu. Kocham Twoje podusie i nic na to nie poradzę:). Zastosowanie kolorowej lamóweczki ubogaciło uszytek, plecki też urocze:).
Elu, żadna moja zasługa, kwadraciki z kolekcji, to muszą pasować. Dobrałam jedynie materiał na obramowanie, tkaniny na tył i lamówkę 🙂
Śliczna poduszka, Gosiu!
Mi też kojarzy się z kończącym się latem. Trochę szkoda, ale jesień też pięknie czaruje kolorami…
Jesień szczególne czaruje kolorami, to prawda 🙂
Dziękuję Wam wszystkim za tyle sympatycznych słów!
Tytuł do niej pasuje. Jest taka fajnie symetryczna:):) A tym trikiem to mnie zmyliłaś. Dla mnie wszystko wygląda jak pikowene! I tylko nie wiem , czy bardziej podoba mi sie przód czy tył :):):):)
Widzę, że wróciłaś do domu 🙂
Może jednak przód bardziej się podoba? Jest symetryczny w obie strony 😀
Cudna jest! Własnie jedną z poduch zrobiłam na guziki bez takiego wzmocnienia, niestety ale szybko poszła do przeróbki – na razie praktykuję zamki.
Ten przyrząd do pikowania jest ge-nial-ny!
Pozdrawiam,
Em
Guzik łatwiej przyszyć niż wymienić zamek. Zresztą w przypadku wszywania zamka do poduchy, co czasem mi się zdarza, też wzmacniam listwę.
Myślę, że przyrządzik może ułatwić mocno życie w przypadku pikowania po prostych liniach, ale nie tylko 🙂
Również pozdrawiam 🙂
Świetnie je dobrałaś kolorystycznie. Przypomina mi taką ciepłą , pełną cudownych kolorów jesień.
No proszę! Każda z nas ma inne skojarzenia 🙂 Fajnie!
Śliczna jest, bardzo lubię ten zestaw kolorystyczny 🙂 Same kwadraciki są niepozorne, za to po zszyciu wyglądają świetnie. Przyjemnie ogląda się Twoje zdjęcia, zwłaszcza w tak deszczowy dzień jak dziś.
U nas słońce usiłuje przebić się przez chmurzyska, z mizernym efektem.
Te kwadraciki układałam na wiele sposobów. Ostatecznie powędrowały do trzech prac 🙂