środa, 15 lutego 2017

Wśród pomarańczy na rozdrożach…


1-DSC_9485 (2)


Polubiłam ten quilt i cieszę się, że go uszyłam, mimo iż nie dotarł tam, gdzie z założenia miał dotrzeć. Bywa i tak.


1-DSC_9415Moje Drzewo Pomarańczowe nieco różni się od poprzednich drzew. Powstawało długo, z dziesiątków, jak nie z setek elementów i – co dla mnie niezwyczajne – sporo w nim szycia ręcznego. Jednak każdy listek, każdy kwiatek jest przyszyty i wypikowany na maszynie.

Nie jest to oczywiście ani płomień Afryki, ani rzeczywiste drzewko rodzące pomarańcze. To drzewo z mojej wyobraźni, któremu w tle towarzyszy inne bajkowe.


Duże pomarańczowe kwiaty są wykonane przy pomocy szablonu yo yo (prezentu od Ewy z Kiltowa 🙂 ). Pracę tę zapoczątkowało zrobienie pomarańczowego kwiatka, od czegoś przecież trzeba zacząć, czyż nie? Użyłam tu moich ulubionych kremowych tkanin, dorysowałam igłą odcięte części czarnych kwiatów i zdecydowałam, że tym razem dostaną one środki. Nie mogło też zabraknąć motyli.

1-DSC_9433

Spędziłam sporo czasu nad tą pracą ponieważ ciągle czegoś mi brakowało i potrzebowałam namysłu, by decydować co dalej. Uznałam ją za skończoną, kiedy pojawiły się maleńkie pomarańczowe kwiatuszki.

Szyłam bez planu, przyglądając się z ciekawością co też mi tym razem wyjdzie.


Na koniec jeszcze jedno zdjęcie. Zrobione w czasie wieczornych pogaduch przy świecach…
1-DSC_9242


Wymiary: 70 cm x 70 cm.


komentarze (42)

  1. Basia

    Bajeczne 🙂 Przyznam, że chwilę mi zajęło znalezienie motyla, a nawet dwóch. Pwoedziałabym, że to raczej maleńkie Wróżki 🙂 Mnóstwo “światła”, z takim blaskiem, jak przy tych świecach 🙂
    Pięknie i chyba mocno osobiste.

    Odpowiedz
    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      Basiu, chyba nie umiem szyć, jak praca nie jest dedykowana albo nie zawiera jakiejś myśli przewodniej, dookoła której krążą inne.
      Dużo jeszcze muszę się nauczyć, żeby osiągać zamierzone efekty, ale to dobrze, sporo przede mną 🙂

      Odpowiedz
      1. lilkakg

        Też szukałam tych motyli… są takie delikatne, faktycznie jak wróżki.
        Stworzyłaś kolejne arcydzieło. I chyba rozumiem te myśli krążące wokół pracy.
        Piękne to 🙂 I quilt i opis.

        Odpowiedz
  2. Krysia

    Piękna praca, super pomysł z tymi kwiatuszkami, motyle takie delikatne!
    Bardzo fajnie rozplanowany kolor całości, no i drzewo już nie samotne 🙂

    Odpowiedz
  3. JolaJola

    Bardzo cenię sobie to, że większość Twoich prac mogę podziwiać na własne oczy 🙂 To naprawdę niesamowite wrażenie. Te drzewa budzą radość, spokój a najważniejsze to ciepło w te zimowe dni 🙂 Jak dla mnie są cudne !!
    P.S. I dobrze, że nigdzie nie wywędrowały 😉

    Odpowiedz
    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      Krążyłam i krążyłam zastanawiając się co dalej. Stan w jakim widziałaś pracę nie pasował mi. Skończyłam dół, oblamowałam, ale ciągle coś było nie tak. Dopiero te drobne kwiatki zakończyły sprawę. Początkowo tylko nakleiłam używając flizeliny, której użycie podobno nie wymaga zabezpieczania brzegów szwem i już było dobrze. Sama jednak rozumiesz – nie mogło tak zostać… 😉

      Odpowiedz
  4. Ela

    Po pierwsze pięknie pasuje tam, gdzie wisi 🙂 Po drugie – korzonki. W tym obrazie urzekły mnie korzonki drzew – te pracowicie mocowane kawałki muliny. Kolory jakby nie moje, ale takie ciepłe barwy ładnie wyglądają we wnętrzach. Ciekawa jestem co tam teraz u Ciebie pod maszyną następnego?

    Odpowiedz
    1. MałgorzataMałgorzata Autor wpisu

      Quilt wisiał tam, gdzie wisiał tylko do zdjęć 🙂 Zabawa z korzonkami też niezwykle spodobała mi się.
      A pod maszyną – pustawo. Zmagam się z tym co mnie męczy od tygodni, powracając nieustannie i odbierając chęć do czegokolwiek.

      Odpowiedz
  5. Kaemka

    Małgosiu, cudowna praca, promieniuje od niej jakaś pozytywna moc. Jest piękna. Twoje prace nieustannie zachwycają mnie. Podziwiam. Pozdrawiam i lecę mamie szyć kosmetyczkę wg Twojego wzoru 🙂 Małgosia Kaemka

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *