Tuesday, 8 December 2015

Miłość, która napsuła mi krwi… ;)


IMG_5842r


Czasem szycie idzie jak z płatka, a czasem… no nie powiem… trafia człeka i tyle. Nie wiem dlaczego, ale tak się dzieje.

Porzuciłam.

Powróciłam.

Poprułam.

Pozszywałam.

Skończyłam. Uff… Kolejny uszytek gotowy. Stosik maleje…


IMG_5840r


 Wymiary: szerokość 21 cm, wysokość 17 cm, głębokość 4-0 cm.


IMG_5943 r


komentarze (18)

  1. Gosia B.Gosia B.

    Podziwiam i uwielbiam bez opamiętania wszystkie Twoje prace Gosiu:)
    Chciałabym mieć je wszystkie:) bo jednej nie można wybrać.
    Cudnie, cudnie….:)

    Reply
      1. Ela

        Nie bądź, Gosiu, taka sroga:). Jest tak słodka, że polubisz i jak Ci przejdzie złostka, to zacznie Ci się podobać (jak wszystkim oglądającym:))

        Reply
  2. JolaJola

    Co napsuła to napsuła ale za to wyszła ślicznie 🙂 Piękna kolorystycznie. I absolutnie zgadzam się z Gosią B. Mam podobnie 😉

    Reply
  3. Krysia

    Kosmetyczka wysy pięknie! Idealna. Aż trudno uwierzyć, że tyle ci krwi napsuła:):) No tak , ale Ty niedopracowanego uszytku z pod swojej ręki nie wypuścisz! Pewnie na długo zapamietasz tę kosmetyczkę, ale co się na niej nauczyłaś to Twoje:):) Opłacało się , efekt piękny desenie super pasują do siebie.

    Reply
  4. Iwona

    Niezmiennie piękne uszytki czynisz!
    Czasami bywa trochę pod górkę :(, ale efekt bardzo, bardzo mi się podoba 🙂

    Reply
  5. Basia

    Och skąd ja to znam. Czasem z niewiadomych przyczyn nie idzie i już. Najczęściej jak nam bardzo zależy 🙂
    Dobrze, że dobrnełaś do końca, bo efekt wart wysiłku 🙂

    Reply
    1. MałgorzataMałgorzata Post author

      Prawda?, czasem to uch! Najlepiej wtedy rzucić w kąt i zająć się czymś innym. Okazuje się, że uparta jestem, w końcu nie odpuściłam.

      Reply

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *