Myślę, że nic dodać, nic ująć 🙂 .
Wykorzystałam CAŁY panel z tym uroczym towarzystwem! Czegóż tu nie ma! – i biesiadnie (znana już scenka stąd ), i klub robótkowy, i sowa, i kot bijący na głowę pewną wredną kotkę (to nie moje słowa jakby co!). Dodałam trochę tła, ramkę i gotowe 🙂 . Poduszysko jest oczywiście uzupełnieniem prezentowanego wcześniej kompletu.
No cóż, oberwało mi się tym razem, bowiem poszłam na łatwiznę i nie zaszyłam nic do odszukania! Nie ma to, jak rozpuścić dzieciaka, przyzwyczaić, rozpieścić… Potem tylko dąsy i reklamacja!!! Nie dogodzisz człowieku 🙂 .