I sewed over a dozen little pouches/secret/discreet bags. Still can’t make a decision about its name.
They are intended to be used for our women’s must-have stuff, that we want to have in one place or on a journey (in my case this is my passport, tickets, phone and the moisturizing lipstick – in case of a flight). Such a pouch can fit into a small bag or a backpack, or even into a pocket.
I have a plan for a number of meetings soon and this inspired me to make those little souvenirs for the women I’m going to see. I made a list of them and the more I sewed the list grew bigger. Finally I’ve been surprised a lot, that I knew so many wonderful girls.
Sewing this kind of things, especially in series, is not my favorite occupation, but this time it was different, as every single one has been made when thinking about different person 🙂 I was trying to recall what colours she liked and which style would please her. Also about our various relations. I stopped it only because I’ve been short on proper stiffening materials, but it would be useful to have even few pouches more.
Here are all of them. Each was photographed from both sides, some are similar but each one is different. The’re some outside distinctions and usually also the inside is different too. It’s a shame, that I didn’t take pictures of the inside parts but it’s a lot of the pictures just for this one post anyway.
Size: approx. 12 cm x 20 cm.
a ja oglądam te śliczności i przypominam sobieTwoje prace, do których wcześniej także użyłaś tych materiałów /sowy, tęczowe koty, czarownice/. Pozdrawiam serdecznie
Rzeczywiście, niektóre tkaniny pojawiały się u mnie wcześniej. Łatwo je zapamiętać, są bardzo charakterystyczne. Zdarzało się, że po tym jak zużyłam pierwotnie kupiony kawałek, nabywałam, czasem niemal cudem, następny… Szkoda mi było, że już nie mam. Ale to nie jest dobre podejście, wybór tkanin jest przecież ogromny i można sięgnąć po nowe.
Pozdrawiam równie serdecznie Wiolu
Przydasie są cudne. Pomysł genialny. Są tak piękne że wszystkie chciałabym mieć. Czarownice to ja…..
Pomysł, jak to często bywa, powstał z potrzeby. Jak się rozpędzę w wymyślaniu różności, to czasem trudno mi zatrzymać się…
Buziaki Kasiu
Ależ nacieszyłam oczy. Faktycznie oglądając przydasiunie miałam przed oczami ich ” krewnych”, czyli torebki, kosmetyczki, podusie. Tyle pracy, Małgosiu, tyle pracy. Ale efekt przesuperaśny.
Myślę, że efekt wzmocniony przez pokazanie wszystkich sekretników razem. Wszystkie są wykonane wyłącznie według mojego pomysłu, to efekt szukania godzinami właściwego zestawienia tkanin. Czasem wiem od razu co i jak, a czasem właśnie szukam i szukam. No i myślenie dla kogo to ma być. Super jak trafiam, póki co 4/5 bingo 🙂
Ja myślę podobnie jak Kasia, mogłabym mieć wszystkie 😉 Przecudne kolory i wzory. I mnóstwo pracy. Niby drobiazgi a ile osób uszczęśliwisz 🙂 Bardzo mi się podobają.
Wszystkie dla jednej osoby to czysta marnacja, bo co z nimi robić?!
Cieszę się oczywiście, że tak się podobają.
Cudne 🙂
Dzięki Ula!