Kolejne i – ostatnie kosze. Panel z ptasimi gniazdkami zawierał dwanaście obrazków, powstały więc trzy koszyki.
Kosz pierwszy, można rzec – prototypowy, wymyśliłam i uszyłam dla siebie ponad cztery lata temu (!). Dobrze mi służy, przy okazji porządkowania pracowni wrzucam do niego wszędobylskie drobiazgi.
Drugi koszyk zaprojektowałam i uszyłam dla Eli, do jej “sanktuarium” :). Kolejne dwa, obecnie prezentowane, są niejako jego kontynuacją, wykorzystałam cały panel z obrazkami tych nietypowych ptasich domków/gniazdek i różne skrawki tkanin.
Myślę, że każda z szyjących/tworzących osób zmaga się od czasu do czasu z potrzebą skończenia rozpoczętych kiedyś tam prac i wykorzystania zgromadzonych materiałów bez dokupowania już czegokolwiek. Ja chyba jestem na takim etapie – zakończenia rozpoczętego.