Praca ta cofnęła mnie myślami do początków przygody z patchworkiem. Wykorzystałam w niej niemal do ostatniej nitki niektóre ulubione tkaniny, tnąc najpierw duże prostokąty na kołderkę, a z tego co pozostało – malutkie prostokąciki na poduszki. Tkaniny, z których powstało tak wiele kolorowych prac, tych łączonych z czernią 🙂
Komplet jest ślubnym prezentem i zaszyłam w nim mnóstwo dobrych życzeń na dalszą wspólną drogę nowożeńców 🙂