Córka mojej Przyjaciółki skończyła studia. Przez kilka lat obserwowałam jak zmagała się z trudami nauki i uparcie nie ustawała w tych zmaganiach konsekwentnie zaliczając rok po roku. Zostałam zaproszona do świętowania :), a chcąc pogratulować świeżo upieczonemu mgr inż. oczywiście… uszyłam poduszki :). Pasujące do preferowanej przez Obdarowaną kolorystyki pokoju :).
Poducha “Lawendowe klimaty”
I nieco mroczna ;), druga poducha “N… z niespodzia
Uszyta została z użyciem świetnej wg mnie tkaniny firmy Alexander Henry z kolekcji The Ghastlies i zawiera żartobliwe przesłanie :).
Lawendowo, ale stylowo, z wielkim wyczuciem i smakiem. Cudnie.
Klimaciki rodzinne powalają w biegu, grunt to rodzinka i wspólnie biesiadne spotkania:). Jestem fanką tej rodziny i fanką Twoich prac Małgosiu. Ogromna dbałość o szczegóły, nawet doszyte okieneczko, którym , w razie bardzo napiętej atmosfery, można czmychnąć i złapać oddech:). Uwielbiam Twój dystans i poczucie humoru, widać je w pracach, dlatego są wyjątkowe.
Dziękuję bardzo! Tkaniny The Ghastlies Family to jak dla mnie rewelacyjny materiał do popełniania uszytków zawierających dozę humoru. Jednak nie każdemu ośmieliłabym się sprezentować coś takiego ;).
O salwowaniu się ucieczką od biesiadnego stołu nie pomyślałam!!! Zobacz, każdy coś interesującego może wypatrzeć, pod warunkiem, że patrzy i … widzi ;), co wcale oczywiste nie jest 😉
Wypisz wymaluj rodzinna sielanka 😉 Wiem coś o tym 🙂 Do “N…..” dopasowane fantastycznie 😉 Piękne kolorystycznie, podziwiam Cię za gust i smak w dopasowaniu wszystkiego. Dla mnie jesteś artystką 🙂
Prawda, że sielanka :)?
A dziewczyna z tacą podobna do N. niesamowicie. Ciekawe co tam przyszykowała rodzince 😉
Ha ha ha!! Druga poducha z “rodzinką” pasuje zapewne do niejednej rodzinnej sielanki 🙂 Pierwsza poducha jest bardzo elegancka i stonowana. Niesamowite, że powstały – poza oczywistym panelem – z wykorzystaniem tych samych materiałów!
Spostrzegawcza jesteś Kasiu!!! Fajne jest w szyciu “potworków” to, że z tych samych materiałów powstają baaaaaardzo różne prace :), a możliwości jest nieskończenie wiele. Swoją drogą ciekawi mnie co Ty wyczarowałabyś z tych szmatek. Z tego co pamiętam lubisz fiolety???
Spostrzegawczość to moje drugie imię 😛 , żartuję oczywiście – na codzień jestem gapa, ale akurat tkaninom lubię się dogłębnie przyglądnąć 🙂
Poza jednym, no może dwoma solidami Kony nie mam chyba ani jednej tkaniny w fioletowych odcieniach :))))) Co nie zmienia faktu, że fiolet jako kolor bardzo lubię!