Na początku był chaos…
Od wielu tygodni mój stół do szycia wyglądał mniej więcej tak…
Byłam bliska rezygnacji, kiedy przychodziło do porządkowania kolejnej paczuszki ze skrawkami. Nie podejrzewałam, że tyle się tego nazbierało, w pudle wyglądały niepozornie.
Posegregowałam ścinki kolorami i zaczęłam układać kompozycje…
Zaczęłam od tulipanów, nie sądząc, że ruszyła niewielka lawina i obrazków zaczęło przybywać…
W zasadzie skończyłam szycie tych obrazków, mam ich dwanaście. Wszystkie wiosenne, kwietne… Wszak pomalutku nadchodzi najpiękniejsza pora roku 🙂
Pozostaje je dopieścić, poświęcić każdemu chwilę uwagi i być może połączyć w całość.
Bardzo pomysłowe i bardzo piękne wyszły te obrazki, no i ścinek ubyło, a to też w porządkach wazna sprawa 🙂
Dopadła mnie mania szycia ze ścinków, bardzo to lubię 🙂
Dziękuję 🙂
Fantastyczne Gosiu 🙂 Kwintesencja wiosny! Jako całość będę wyglądały niesamowicie 🙂
Dziękuję 🙂
Myślę, że powinno być nieźle, muszę tylko dobrze przemyśleć jak to wszystko zgrabnie połączyć.
Misterna i mozolna praca, podziwiam Cię Małgosiu za cierpliwość 🙂 Już wygląda wiosennie i ciepło a to bardzo ważne (zwłaszcza teraz, kiedy jeszcze posypuje śnieg). Efekt końcowy pewnie będzie WOOOOOW !!!! O rety przypomniałaś o porządkach wiosennych !!!!
Jola, z pewnością nie taka była moja intencja – przypominać o jakichkolwiek porządkach!!!
Choć one jak się odpowiednio podejdzie do sprawy, na zasadzie chcę a nie muszę mają dobroczynny wpływ na mnie 🙂
Wiosna w pełnym rozkwicie, pięknie.
Dziękuję 🙂
Przerywana atakami zimy, ale już w rozkwicie, to prawda. Drzewa obsypane kwiatkami 🙂
Zapraszaj, Gosiu, wiosnę, zapraszaj, bo coś się ociąga i zimnem straszy:)
Zapraszam najserdeczniej, może nie słyszy, bo z zimą walczy? 🙂
a, czyli te dolne na kolażu zdjęc to narazie dopiero tła, tak ?
Tak, te trzy dolne to “podkład” pod obrazki. Mam wrażenie, że im bardziej zwariowany, tym fajniejsze prace wychodzą 🙂
A może gdzieś znalazłyby się miejsca na zajączki – nawet takie malutkie.
Jestem ciekawa efektu koncowego
Kasia, zając już jest i to całkiem spory 😉
Ja też jestem ciekawa tego efektu!