Szycie wakacyjnych pocztówek wyzwoliło we mnie falę wspomnień. Dziś letnie pozdrowienia z wyspy Genti Arrubia, czyli Czerwonego Ludu – jak zwą ją mieszkańcy.
Miesięczne archiwum: lipiec 2017
Z Chalkidiki
Oczywiście rybka jest wytworem mojej wyobraźni, ale przywodzi na myśl wspomnienie lata, podczas którego pierwszy raz w życiu zobaczyłam w morzu kolorowe rybki. Doskonale pamiętam mój zachwyt i uczucie przepełniającej radości.
Toskańskie lato
Ta prosta kubistyczna pocztówka ma zaledwie 10 x 15 cm. Dopiero zabranie się za tę pracę uświadomiło mi, z jakim maleństwem przyszło mi się zmierzyć.
Z parasolką
Przed torebką z Czarodziejką była inna koncepcja i inny panel, ale mama rozmyśliła się (nie widząc co zrobiłam 😉 ). Pomyślałam, że szkoda by leżał bezużytecznie i tym sposobem powstała ta torebka.
A & A, czyli… double trouble ;)
Dziś o dziewuszkach z młoteczkami. Jedna już raz się u mnie pojawiła.
Otóż moja dziewczynka poprosiła o uszycie poduszki dla swojej Przyjaciółki. Na urodziny. Dostałam szczegółowy opis upodobań tejże. Długi był. Żeby wszystko ogarnąć powinnam uszyć kołderkę…
Magia z różą
Weekend był owocny. Przejechaliśmy rowerami ponad 70 km i uszyłam torebkę. Wracam do formy. I mam przeczucie, że torebka będzie się podobała 🙂
Sinusoidy
Uszyłam tę pracę ze wzoru Gosi Pawłowskiej, biorąc tym samym udział w szyciu “Sew All Around” Quilt Along 2017.
Razem raźniej!
Sowy pokazywałam w całej krasie i komplecie. Ale oprócz kompletu powstały jeszcze dwie kosmetyczki i dla porządku dokumentuję, pokazując je z obu stron naraz. Są podobieństwa, ale i też różnice 🙂
Glamour Girls
Kolejna letnia torba ze znanymi już szykownymi dziewczętami. Inny fason, nieco inna oprawa. Tym razem łączyłam dwa obrazki.
W warsztacie garncarza…
Quilt kuchenny, szyty w konkretne miejsce. Dzbanki.
Jakiś czas temu prowadziła w Warszawie kursy Gillian Travis. Nie byłam na tych kursach, ale dziewczyny zaczęły pokazywać owoce tej nauki i zainteresowałam się jej quiltami. Spodobał mi się pomysł wykorzystania w jednej pracy tego samego motywu: kwiatka, ptaszka, owocu itp. w sposób, jaki robi to Gillian. I łączenie gotowych, wypikowanych elementów gęstym zygzakiem, czy jak kto woli – ściegiem satynowym. Postanowiłam spróbować i sprawdzić, czy rzeczywiście jest to tak łatwe jak mi się wydaje.