Malwy kojarzą mi się z pełnią lata i czasem wakacji na wsi, tym sprzed lat. Na ich uszycie miałam ochotę już poprzedniego lata, udało się teraz, kiedy nastał ich czas.
Kwiaty różowe i żółte są wykonane nieco inaczej, te ostatnie wycinałam z tkaniny naklejonej na cieniutkie wypełnienie po to, aby były bardziej wypukłe. W zasadzie moje obrazy to poligon doświadczalny, często próbuję czegoś nowego i to jest fajne. Zupełnie nie mam oporów przed takim podejściem, no bo cóż może się zdarzyć?
Szyjąc malwy przyglądałam się moim zdjęciom. O tej porze roku robię ich mnóstwo. Obecny czas jest łaskawy dla roślin, nie zabijają ich koszmarne upały, wyglądają więc fantastycznie.
Wymiary: 57 cm x 69 cm.
Malwy są cudne. Próbuję je zasadzić w ogrodzie z marnym skutkiem
Bo one same wybierają sobie miejsce, gdzie chcą rosnąć. Moje nie mają wyjścia, są tam, gdzie ja zechcę 😀
Malwy boskiej urody! I znów motylki
Motylki są fajne dopóki nie chcą nam zostawić swoich dzieci 😉
Dzięki!
Cześć
Malwy to moje ulubione kwiaty z dzieciństwa. Idealnie oddałaś ich delikatność i zwiewność. I to, że są jedyne w swoim rodzaju. Śliczne!
Pozdrawiam,
Kasia
Zastanawiam się, które kwiaty są moimi ulubionymi i… nie wiem.
Również pozdrawiam.
Bonjour
J’aime énormément vos tableaux- créations en tissu avec les fleurs, c’est magnifique !
Votre travail est très précis et délicat.
Sylviane M
Bonjour, Dzień Dobry,
Wprawdzie nie znam francuskiego, ale Google jest bardzo pomocny.
Zawsze mi jest niezwykle miło, kiedy moje prace podobają się, dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam.
Cudowne śliczności!!!!
🙂
Są przepiękne, jak naturalne 🙂 Ty potrafisz wszystko wyczarować 🙂 Ja też będę czarować malwy ale w ogródku, z nasion 😉 I może jak zaproszę Ciebie do pomocy to mi nawet takie urosną jak Twoje 😉
Podobno malwy rosną tylko tam, gdzie mają ochotę. Nie wiem, myślę, że to zależy od warunków – pasuje im albo nie. I z pewnością są wieloletnie, przed domem w Gdańsku odrastają odkąd pamiętam, co roku.
Jesteś najbardziej kreatywną osobą, jaką znam Gosiu, dlatego nie masz oporu przed nowymi wyzwaniami. A że podparte jest to fantazją, talentem, umiejętnościami i klasą, to efekty ZACHWYCAJĄ niezmiennie. Malwy, ” prawie jak kupne” jak powiedziałaby moja najkochańsza babcia i byłby to komplement wielkiej wagi.
Elu, pozostaje mi cicho siedzieć i nic nie mówić… Dziękuję.
A co do “prawie jak kupne”, czy “jak ze sklepu” – to wiem, rozumiem i doceniam!
Malgosiu – piękne są te Twoje eksperymenty z materiału – niech poligon doświadczalny u Ciebie trwa nieustająco 😀
Dziękuję Ula, eksperymentowanie sprawia, że nie jest nudno.