Wraz z grupą dziewczyn z całej Polski szyłyśmy otulacz dla naszej koleżanki, która zachorowała. Warunkiem przystąpienia do szycia było zrobienie badań. Jeśli o mnie chodzi, zmobilizowałam się i przebadałam. Jestem bardzo wdzięczna, za tę mobilizację właśnie.
Nie było to szycie dla mnie łatwe, ponieważ – określę to korzystając z językowej kalki – musiałam wyjść poza moją strefę komfortu. Doświadczenie okazało się być niezwykle cennym, szycie klasycznych bloków, jak dla mnie, do łatwych zadań nie należy. A najważniejsze, bardzo chciałam wziąć udział w “spisku”.
A oto praca, która powstała, jeszcze przed lamowaniem. Kto inny zszywał top, kto inny pikował, jeszcze kto inny lamował 🙂
Właścicielka Quiltu pisze o nim tutaj 🙂 Poczytajcie i pooglądajcie zdjęcia 🙂
Piękną niespodziankę uszyliście (jeden Pan i Panie:)) koleżance, Zaszyliście na pewno same dobre myśli i życzenia. Profilaktyczny wstęp do pracy odbieram jako strzał w dziesiątkę. Jak to mówią: razem to i góry można przenosić. A sam otulacz prześliczny z ogromną nutą delikatności i elegancji.
Sądząc po ilości dobrych emocji jakie towarzyszyły powstawaniu tej pracy, to Obdarowana szybko wyzdrowieje. A może już jest dobrze 🙂
Piękny otulacz i piękna akcja. Pozytywna energia jaką przekazałyście wraz ze swoją pracą na pewno doda Wiesi sił. No i jeszcze pomyślałyście o sobie. Być może dzięki temu następna kołderka będzie szyta dla kogoś tylko i wyłącznie jako wyraz sympatii.
Z tego co wiem, to było nie pierwsze takie wspólne szycie. Zawsze organizuje się je z powodu niezwykłych i niecodziennych okoliczności. Ale kto wie, co będzie kolejnym razem 🙂
Akcja towarzysząca szyciu – genialny pomysł 🙂
Powstała niesamowita praca. Elegancja, piękne pastelowe kolory. Pikowania tez niesamowite. Na niezwykły podziw zasługuje na fakt , że to praca wspólna. Wyszło super. Taka niespodzianka doda sił i na pewno zawsze będzie wywoływała uśmiech na twarzy. Super akcja!
Praca niesamowita i bardzo chciałabym zobaczyć ją nie tylko na zdjęciach. One zwykle nie oddają urody, niestety. Umykają rózne szczegóły. Kołderka pikowana była we Włoszech 🙂
Wspaniala idea i praca.
Prawda? Bardzo cieszę się, że zostałam zaproszona do tego przedsięwzięcia 🙂
Cóż za spisek! Wspaniały efekt końcowy. Jestem pewna, że finał ale także i etap szycia miał działanie po wielokroć terapeutyczne – zarówno dla Was, jak i dla Waszej Koleżanki!
Tajemnicza tajemnica to była i świetnie, że niespodzianka się udała 🙂 Dużo dobrych myśli popłynęło ku Wiesi 🙂
Podziwiam kołderkę, piękny, wspólny, ludzki gest i wierzę, że podarunek dopomoże…
Endorfiny zwykle pomagają 🙂 Mój wkład był niewielki, ale całość bardzo ucieszyła 🙂
Wkład może niewielki ale z ogromnym sercem 🙂 Jestem przekonana, że ten przepiękny otulacz i Wasze wsparcie pomoże Wiesi wyzdrowieć, życzę tego z całego serca 🙂
Wszystkie tego pragniemy – zdrowia dla naszej koleżanki. A mówi się, że w gromadzie siła i moc! Więc i Wasze życzenia, komentujących, niech do Wiesi popłyną.