Ostatnia niedzielna wędrówka, po dwóch tygodniach kwarantanny była dla mnie wyjątkowo przyjemna.
Rzęsisty deszcz i nie dające się przegnać chmurom słońce sprawiły, że nad nami pojawiały się i znikały wspaniałe tęcze.
Na początku jesieni uszyłam te niewielkie podkładki. Jak widać ich kolory są takie, jak na jesiennych fotografiach z naszej ostatniej wędrówki. Zauważyłam to przeglądając zdjęcia z niedzielnego spaceru.
Podkładki kolorystycznie i krajobrazowo skomponowane z jesienną aurą. Gosiu prześliczne..
Tym razem jest odwrotnie, niż zwykle u mnie bywa. Do zrobionych w plenerze zdjęć wpasowały się kolorami te drobiazgi. Samą mnie ta “zbieżność” zaskoczyła. Pozdrawiam Kasiu.
Podkładki w pięknych jesiennych kolorach i oczywiście cudnie wykonane. Zdjęcia po prostu bajeczne, oddają niesamowity jesienny klimat.
Małgosiu, to przykład jak można zatrzymać jesień, oczywiście tę barwną, pozłacaną, bo…
Potem, gdy szaro i plucha zaczynamy czekać na śnieg, który przyjdzie albo i nie.
W końcu wiosna ratuje nas z letargu ożywiając świat za oknem 🙂
Zdjęcia fantastyczne a podkładki przepiękne 🙂 Chciałabym wszystkie 😉